bronek bączkiewicz Świetliki

Lyrics

  • Song lyrics natasza
    1 rating
Kiedy sie zima wykruszy
I znikna dzieciaki na sankach
W jasne miasto wyruszą
Chłopaki na damkach...

i ze złem walczyc beda
bronić sierot i dziewic
a na ich czele pojedzie
mały Bronek Bączkiewicz...

imię moje jest baczkiewicz bronek
kochankiem jestem sodomicznych komet
a przeze mnie płynie
sił kosmoicznych strumień

galaktyczne wiry ciemne
i ponurych mgławic trzysta
czarcią mocą walą we mnie
w mojej głowie mają przystań

czuję w sobie moc dibelską
jad smiertelny stu skorpionów
w twardych żyłach mego cielska
miąższ kosmiczbych salcesonów

w moich lędźwiach mgła przepastna
z samczym kłębi się bezwstydem
per aspera ad astra
ciężko jest być Żydem

kto ty jesteś?
polak mały
jaki znak twój?
skorpion
ojciec umarł
matka umrze
jak nie da
na motor
motorrrrr............


Rate this interpretation
Rating of readers: Great 1 vote
contributions:
natasza
natasza
anonim