Życie to nie teatr Stare Dobre Małżeństwo
Lyrics
-
24 favorites
Życie to jest teatr -- mówisz, ciągle opowiadasz.
Życie to jest tylko kolorowa maskarada.
Wszystko to zabawa, wszystko to jest jedna gra.
Przy otwartych i zamkniętych drzwiach -- to jest gra.
Życie to nie teatr -- ja ci na to odpowiadam.
Życie to nie tylko kolorowa maskarada.
Życie jest straszniejsze i piękniejsze jeszcze jest.
Wszystko przy nim blednie, blednie nawet sama śmierć.
Ty i ja -- teatry to są dwa, ty i ja.
Ty, ty prawdziwej nie uronisz łzy.
Ty najwyżej w góre wznosisz brwi
Nawet kiedy źle ci jest, to nie jest źle,
bo ty grasz.
Ja dusze na ramieniu wiecznie mam
Caly jestem zbudowany z ran
Lecz kaleka nie ja jestem tylko ty
Bo ty grasz.
Jutro bankiet u artystów. Ty się tam wybierasz.
Gości będzie dużo, nieodstępna tyraliera.
Flirt i alkohole, może tańce będą też.
Drzwi otwarte potem zamkną się, no i cześć.
Wpadnę tam na chwile, zanim spuchnie atmosfera.
Wódki dwie wypije, potem cicho się pozbieram.
Wyjdę na ulicę, przy fontannie zmoczę łeb.
Wyjdę na przestworza, przecudowny stworzę wiersz.
Ty i ja -- teatry to sa dwa, ty i ja.
Ty, ty prawdziwej nie uronisz łzy.
Ty najwyżej w góre wznosisz brwi
Nawet kiedy źle Ci jest, to nie jest źle,
bo ty grasz.
Ja duszę na ramieniu wiecznie mam
Cały jestem zbudowany z ran
Lecz kaleką nie ja jestem tylko ty
Bo ty grasz.
Życie to jest tylko kolorowa maskarada.
Wszystko to zabawa, wszystko to jest jedna gra.
Przy otwartych i zamkniętych drzwiach -- to jest gra.
Życie to nie teatr -- ja ci na to odpowiadam.
Życie to nie tylko kolorowa maskarada.
Życie jest straszniejsze i piękniejsze jeszcze jest.
Wszystko przy nim blednie, blednie nawet sama śmierć.
Ty i ja -- teatry to są dwa, ty i ja.
Ty, ty prawdziwej nie uronisz łzy.
Ty najwyżej w góre wznosisz brwi
Nawet kiedy źle ci jest, to nie jest źle,
bo ty grasz.
Ja dusze na ramieniu wiecznie mam
Caly jestem zbudowany z ran
Lecz kaleka nie ja jestem tylko ty
Bo ty grasz.
Jutro bankiet u artystów. Ty się tam wybierasz.
Gości będzie dużo, nieodstępna tyraliera.
Flirt i alkohole, może tańce będą też.
Drzwi otwarte potem zamkną się, no i cześć.
Wpadnę tam na chwile, zanim spuchnie atmosfera.
Wódki dwie wypije, potem cicho się pozbieram.
Wyjdę na ulicę, przy fontannie zmoczę łeb.
Wyjdę na przestworza, przecudowny stworzę wiersz.
Ty i ja -- teatry to sa dwa, ty i ja.
Ty, ty prawdziwej nie uronisz łzy.
Ty najwyżej w góre wznosisz brwi
Nawet kiedy źle Ci jest, to nie jest źle,
bo ty grasz.
Ja duszę na ramieniu wiecznie mam
Cały jestem zbudowany z ran
Lecz kaleką nie ja jestem tylko ty
Bo ty grasz.
contributions:
Pozdrawiam.