W górę szkło Spinakery
Lyrics and guitar chords
-
1 favorite
Oto słowa opowieści,
Która w głowie się nie mieści,
Jak pływałem z dziewczynami.
Zresztą posłuchajcie sami.
Ref:
Hej, ho, w górę szkło,
Po co Ci to było?
Hej, ho, aż po dno,
Po co Ci to było?
Rejs pamiętam z jedną Jolą,
Jeszcze dziś mnie ręce bolą.
Uciekała od roboty,
Sam musiałem ciągnąć szoty.
Hela ze mną maszt składała,
Sztagów trzymać zapomniała.
Maszt poleciał i dla hecy
Wyrżnął prosto w moje plecy.
Na Święcajtach i Sapinie
Zakochałem się w Halinie.
Podglądałem ją w bieliźnie,
Aż osiadłem na mieliźnie.
Gotowała obiad Zocha,
Gdzie zatoka jest Rajcocha.
W las biegałem pokręcony -
To nie zupa, ale glony!
Baśka za to krzepę miała,
Ruchy dwa i ster urwała.
Lecą z moich ust wyrazy,
A jacht na sztynorckie głazy.
Gruba Miecia na Omedze
Chciała podać coś koledze.
Wielkie wtedy było plum,
Aż się zbudził stary sum!
Na biwaku, gdzieś na kuli,
Zalecałem się do Uli.
Straszna czkawka mnie złapała
I całować się nie chciała.
Nie umiała pojąć Hania,
Jak się silnik uruchamia.
Trzy dni na to zmarnowała,
Aż się w końcu poryczała.
Danka to niezdara była,
Ciągle w wodzie coś topiła
I musiałem potem włazić
Do tych glonów i chabazi.
Na Guziance, tam gdzie śluza,
Wiele wrażeń miała Zuza.
Nóżką jachty odpychała
I paluchy połamała.
Wreszcie Śniardwy, wielkie fale,
Wiozłem trzy nadęte lale.
Bardzo nieszczęśliwe były,
Dupki sobie pomoczyły.
Mimo wszystko głoszę zdanie:
Trzeba brać na żagle panie.
Zawsze się coś śmiesznie dzieje,
Nawet kiedy wiatr nie wieje.
D
A
Która w głowie się nie mieści,
G
A
D
Jak pływałem z dziewczynami.
Zresztą posłuchajcie sami.
Ref:
Hej, ho, w górę szkło,
G
D
G
D
Po co Ci to było?
A
D
G
Hej, ho, aż po dno,
G
D
G
D
Po co Ci to było?
A
G
D
Rejs pamiętam z jedną Jolą,
Jeszcze dziś mnie ręce bolą.
Uciekała od roboty,
Sam musiałem ciągnąć szoty.
Hela ze mną maszt składała,
Sztagów trzymać zapomniała.
Maszt poleciał i dla hecy
Wyrżnął prosto w moje plecy.
Na Święcajtach i Sapinie
Zakochałem się w Halinie.
Podglądałem ją w bieliźnie,
Aż osiadłem na mieliźnie.
Gotowała obiad Zocha,
Gdzie zatoka jest Rajcocha.
W las biegałem pokręcony -
To nie zupa, ale glony!
Baśka za to krzepę miała,
Ruchy dwa i ster urwała.
Lecą z moich ust wyrazy,
A jacht na sztynorckie głazy.
Gruba Miecia na Omedze
Chciała podać coś koledze.
Wielkie wtedy było plum,
Aż się zbudził stary sum!
Na biwaku, gdzieś na kuli,
Zalecałem się do Uli.
Straszna czkawka mnie złapała
I całować się nie chciała.
Nie umiała pojąć Hania,
Jak się silnik uruchamia.
Trzy dni na to zmarnowała,
Aż się w końcu poryczała.
Danka to niezdara była,
Ciągle w wodzie coś topiła
I musiałem potem włazić
Do tych glonów i chabazi.
Na Guziance, tam gdzie śluza,
Wiele wrażeń miała Zuza.
Nóżką jachty odpychała
I paluchy połamała.
Wreszcie Śniardwy, wielkie fale,
Wiozłem trzy nadęte lale.
Bardzo nieszczęśliwe były,
Dupki sobie pomoczyły.
Mimo wszystko głoszę zdanie:
Trzeba brać na żagle panie.
Zawsze się coś śmiesznie dzieje,
Nawet kiedy wiatr nie wieje.
contributions:
Most popular songs Spinakery
- 1 Biała sukienka
- 2 Na Mazury
- 3 Mój dom
- 4 Ballada o Brygu
- 5 Kiedy nam przyjdzie
- 6 Płynę do Ciebie
- 7 Opuszczone porty
- 8 Balanga
- 9 Gruby
- 10 Czerwony nos
- 11 Moja
- 12 Moja dziewczyna
- 13 Przyjaciółka żeglarzy
- 14 Abstynent
- 15 Knagowanie
- 16 Szekla
- 17 Słoneczko
- 18 Kormoran
- 19 Goni bezan za grotem
- 20 Słuchaj, co powiem Ci