Out of The Dark Shout
Lyrics
1.
Zamknęła drzwi na taras, zaczęło padać 3 lata temu wyjechał i została sama by czekać aż pewnego dnia z rana jak przyrzekał otworzy te drzwi na taras w których stała gdy odleciał gdy stała w tych drzwiach sama jak teraz już nie płakała on ścierał dłonie na wyspach za drobne by mogła godnie żyć i przelać czynsz w papierach dziś miał zadzwonić jak codziennie dzwonił pewnie robi po godzinach gdzieś do 1 go trzyma szef przed weekendem sądziła mówi się trudno jak nie dziś zadzwoni jutro… ale już nie zadzwonił nikt próżno czekała późno pora nim przyjdzie jutro skoro telefon milczy telewizor będzie odtrutka kolor jej twarzy zaczął przypominać amfę gdyby puścili informacje krzyk zatrzymywał się w jej gardle krzyk nie miał znaczenia bo ekran w ten czwartek pokazał dramat jej… lecz ten zdążył się naprawdę
2.
Posłuchaj – na trzecim piętrze obudził się z krzykiem w prawej szybie deszcz przypominał masz pół godziny odkąd wstaniesz gorzki taniec kropli gdzieś indziej w innej szybie w której ten sam deszcz krzyczał to nic nie boli nic nie poczuje nie uratujesz go… niebo śpiewało niechaj płynie ten sam deszcz na tych mokrych ulicach w Londynie ten sam szept sumienia który kazał mu przyjechać tu dziś milczał jak by się obwiniał o konsekwencje tych głupstw wreszcie otworzył drzwi i wybiegł na schody częściej od tej pogody dreszcze miał rzucał garściami przekleństw to przez ten strach to jest większe ode mnie przez sen chciał być z rodzina w Polsce w tej Polsce gdzie wcześniej miał grosz lecz chciał więcej dla nich… wszystko za szczecie dla nich ale z okolic nie biorą chęci z samych tych chęci nawet nie zostanie proch bo ten człowiek wszedł do metra w dniu w którym cały Londyn miał spać w żałobie…
Zamknęła drzwi na taras, zaczęło padać 3 lata temu wyjechał i została sama by czekać aż pewnego dnia z rana jak przyrzekał otworzy te drzwi na taras w których stała gdy odleciał gdy stała w tych drzwiach sama jak teraz już nie płakała on ścierał dłonie na wyspach za drobne by mogła godnie żyć i przelać czynsz w papierach dziś miał zadzwonić jak codziennie dzwonił pewnie robi po godzinach gdzieś do 1 go trzyma szef przed weekendem sądziła mówi się trudno jak nie dziś zadzwoni jutro… ale już nie zadzwonił nikt próżno czekała późno pora nim przyjdzie jutro skoro telefon milczy telewizor będzie odtrutka kolor jej twarzy zaczął przypominać amfę gdyby puścili informacje krzyk zatrzymywał się w jej gardle krzyk nie miał znaczenia bo ekran w ten czwartek pokazał dramat jej… lecz ten zdążył się naprawdę
2.
Posłuchaj – na trzecim piętrze obudził się z krzykiem w prawej szybie deszcz przypominał masz pół godziny odkąd wstaniesz gorzki taniec kropli gdzieś indziej w innej szybie w której ten sam deszcz krzyczał to nic nie boli nic nie poczuje nie uratujesz go… niebo śpiewało niechaj płynie ten sam deszcz na tych mokrych ulicach w Londynie ten sam szept sumienia który kazał mu przyjechać tu dziś milczał jak by się obwiniał o konsekwencje tych głupstw wreszcie otworzył drzwi i wybiegł na schody częściej od tej pogody dreszcze miał rzucał garściami przekleństw to przez ten strach to jest większe ode mnie przez sen chciał być z rodzina w Polsce w tej Polsce gdzie wcześniej miał grosz lecz chciał więcej dla nich… wszystko za szczecie dla nich ale z okolic nie biorą chęci z samych tych chęci nawet nie zostanie proch bo ten człowiek wszedł do metra w dniu w którym cały Londyn miał spać w żałobie…
contributions:
Most popular songs Shout
- 11 Na lepszy czas
- 12 List
- 13 Jak we śnie
- 14 Wszystkie nasze chwile
- 15 Zabijasz mnie
- 16 Żegnaj mała
- 17 Zimne ręce
- 18 Zabieraj się
- 19 Wejdź we mnie
- 20 Szary dzień