Sztuczne łzy Ryszard Rynkowski
Lyrics
-
1 rating
Ja co noc sprzedaję sztuczne łzy,
Snuję się jak dym,
Pochodzę pod zamknięte drzwi.
Parę sztucznych łez dla powiek, co
Suche tak jak ogień są, co dzień…
Ja co noc sprzedaję sztuczne łzy,
Niekochanym, by poczuli
Że ktoś kocha ich,
Tym, co z mostu jak zraniony ptak
Sfrunąć chcą do ciemnych fal.
Sztuczne łzy,
Na samotność lek, złe dni.
Sztuczne łzy,
Jak paciorki do modlitwy o świt.
Ja co noc sprzedaję sztuczne łzy,
Tym dziewczynom, co
Już wypłakały w rękaw mi
Swe prawdziwe łzy – nie mają czym
Gasić słów, co płoną w nich, co noc…
Sztuczne łzy…
Sztuczne łzy…
Ja co noc sprzedaję sztuczne łzy.
Snuję się jak dym,
Pochodzę pod zamknięte drzwi.
Parę sztucznych łez dla powiek, co
Suche tak jak ogień są, co dzień…
Ja co noc sprzedaję sztuczne łzy,
Niekochanym, by poczuli
Że ktoś kocha ich,
Tym, co z mostu jak zraniony ptak
Sfrunąć chcą do ciemnych fal.
Sztuczne łzy,
Na samotność lek, złe dni.
Sztuczne łzy,
Jak paciorki do modlitwy o świt.
Ja co noc sprzedaję sztuczne łzy,
Tym dziewczynom, co
Już wypłakały w rękaw mi
Swe prawdziwe łzy – nie mają czym
Gasić słów, co płoną w nich, co noc…
Sztuczne łzy…
Sztuczne łzy…
Ja co noc sprzedaję sztuczne łzy.
contributions: