Porcelanowa pościel Ryszard Rynkowski
Lyrics
Ze wszystkich serca drgnień,
Ze wszystkich chwil miłości,
Z dotyków, krzyków, tchnień,
Parzących mocno ciał.
Została dzisiaj nam
Porcelanowa pościel.
Porcelanowy świat,
Porcelanowa mgła.
Ze wszystkich „och” i „ach”
Z otwartych serc na oścież,
Z zachwytów, że się już
Dosięgło prawie gwiazd.
Została tylko nam
Porcelanowa pościel, Porcelanowy świat, Porcelanowa mgła.
Czy jest nam źle?
Czy jest nam żal?
Światu to zupełnie obojętne.
Zapada zmrok.
Powietrze stygnie jak wosk.
Daj spokój nie mów nic.
Mam czasem taki sen,
W nim rzucam się na oślep,
Rozbijam ten nasz świat
Na milion ostrych skarg.
Rozbijam wreszcie tę,
Porcelanową pościel,
Bo lepiej nie mieć nic
Niż z porcelany świat.
Czy jest nam źle?...
A potem budzę się
W bezsilnej tonąc złości,
Ale nie robię nic,
Nie burzę sztywnych ram.
Już oswoiła mnie
Porcelanowa pościel,
Przyzwyczaiłem się,
Twarz z porcelany mam.
Ze wszystkich chwil miłości,
Z dotyków, krzyków, tchnień,
Parzących mocno ciał.
Została dzisiaj nam
Porcelanowa pościel.
Porcelanowy świat,
Porcelanowa mgła.
Ze wszystkich „och” i „ach”
Z otwartych serc na oścież,
Z zachwytów, że się już
Dosięgło prawie gwiazd.
Została tylko nam
Porcelanowa pościel, Porcelanowy świat, Porcelanowa mgła.
Czy jest nam źle?
Czy jest nam żal?
Światu to zupełnie obojętne.
Zapada zmrok.
Powietrze stygnie jak wosk.
Daj spokój nie mów nic.
Mam czasem taki sen,
W nim rzucam się na oślep,
Rozbijam ten nasz świat
Na milion ostrych skarg.
Rozbijam wreszcie tę,
Porcelanową pościel,
Bo lepiej nie mieć nic
Niż z porcelany świat.
Czy jest nam źle?...
A potem budzę się
W bezsilnej tonąc złości,
Ale nie robię nic,
Nie burzę sztywnych ram.
Już oswoiła mnie
Porcelanowa pościel,
Przyzwyczaiłem się,
Twarz z porcelany mam.
contributions: