Korytarz feat. DJ Grubaz Rufuz/Małach
Lyrics
Dziwny korytarz, nim idziesz, o nic nie pytasz
Nikogo nie ma tu obok, nikt nie ma pytań
Każdy ma pokój swój ,swój lot na bani
Pokoi niby w chuj, a i tak są w nich sami
W moim pokoju, co siedzę, za dużo nie ma
Zamiast tapety mam litery popisane w temat
Mam parę bitów, które leżą i się proszą
Kobietę co się wkurwia jak się rapy nocą niosą
Lubię swój pokój, spokój chcę mieć tutaj
Dlatego z korytarza nikt się nie wpierdala w butach tu
Rzadko wychodzę na korytarz, ale jak już wyjdę
Po drodze mijam też pokoje inne, dziwne
Po lewej pokój, kredens, dwie sztuki w krede
I małolackie nosy co przypierdalają fetę
By po prawej zobaczyć babę, mężowi zrobi kawę
A w tym samym pokoju kochankowi robi lache
Na bakier z prawem myśli ktoś z pokoju obok
Ma na przeciwko pokój, ogon, zapłaci drogo
Na korytarzu widać krew, pot i łzy, a wrogom
Jak nie otwiera się pokoju to wejść nie mogą
[REF.]
Zimny korytarz, nim idziesz, o nic nie pytasz
Nikogo nie ma tu obok, nikt nie ma pytań
Kazdy ma pokój swój ,swój lot na bani
Pokoi niby w chuj, a i tak są w nich sami [2x]
Jak wchodzisz Cie wita smród szczyn i konopii
I z buta otwórz drzwi vis a vis napis "C.H.W.D.P"
I kurwa Fija tu litery tylko pisze w temat
Jak mój wspólnik, pozdrawiam teraz [elo]
Choć mijam zgreda kopsa wite "Siema", W oparach dymu
On wrócił z Krymu po pięciu latach, a kiedyś dobrze kradł
Teraz posiał farta i chuja warta ta każda akcja watka
A dalej psychol wychuśtał żonę, kopnął fikoł, ale upiekło mu się dzięki benefitom
Żółtym papierom, farmazonom, bo kryminalnych i tak chuja obchodzi to
Bo mówią na to "Pekin", gdzie kurwa wszyscy żrą leki, psychotropy, w dropy i tablety
Taki sztos w każdą noc, czternastolatki też tu czują moc
Zajebać w nos jakikolwiek proch, czujesz to człowieku
Boisz się lęku, czy może chcesz tatuaż z dzielnicą na ręku
Jak tutaj z piętra pewnie z pięciu, czas leci po swojemu tu
Jak krew z nosa, nic ująć i nic dodać, w moim mieście obok Ciebie
Nieopodal, lokalizacja Warszawa Wola, przyjedź i zobacz, ta
[REF.]
Zimny korytarz, nim idziesz, o nic nie pytasz
Nikogo nie ma tu obok, nikt nie ma pytań
Kazdy ma pokój swój ,swój lot na bani
Pokoi niby w chuj, a i tak są w nich sami [2x]
Nikogo nie ma tu obok, nikt nie ma pytań
Każdy ma pokój swój ,swój lot na bani
Pokoi niby w chuj, a i tak są w nich sami
W moim pokoju, co siedzę, za dużo nie ma
Zamiast tapety mam litery popisane w temat
Mam parę bitów, które leżą i się proszą
Kobietę co się wkurwia jak się rapy nocą niosą
Lubię swój pokój, spokój chcę mieć tutaj
Dlatego z korytarza nikt się nie wpierdala w butach tu
Rzadko wychodzę na korytarz, ale jak już wyjdę
Po drodze mijam też pokoje inne, dziwne
Po lewej pokój, kredens, dwie sztuki w krede
I małolackie nosy co przypierdalają fetę
By po prawej zobaczyć babę, mężowi zrobi kawę
A w tym samym pokoju kochankowi robi lache
Na bakier z prawem myśli ktoś z pokoju obok
Ma na przeciwko pokój, ogon, zapłaci drogo
Na korytarzu widać krew, pot i łzy, a wrogom
Jak nie otwiera się pokoju to wejść nie mogą
[REF.]
Zimny korytarz, nim idziesz, o nic nie pytasz
Nikogo nie ma tu obok, nikt nie ma pytań
Kazdy ma pokój swój ,swój lot na bani
Pokoi niby w chuj, a i tak są w nich sami [2x]
Jak wchodzisz Cie wita smród szczyn i konopii
I z buta otwórz drzwi vis a vis napis "C.H.W.D.P"
I kurwa Fija tu litery tylko pisze w temat
Jak mój wspólnik, pozdrawiam teraz [elo]
Choć mijam zgreda kopsa wite "Siema", W oparach dymu
On wrócił z Krymu po pięciu latach, a kiedyś dobrze kradł
Teraz posiał farta i chuja warta ta każda akcja watka
A dalej psychol wychuśtał żonę, kopnął fikoł, ale upiekło mu się dzięki benefitom
Żółtym papierom, farmazonom, bo kryminalnych i tak chuja obchodzi to
Bo mówią na to "Pekin", gdzie kurwa wszyscy żrą leki, psychotropy, w dropy i tablety
Taki sztos w każdą noc, czternastolatki też tu czują moc
Zajebać w nos jakikolwiek proch, czujesz to człowieku
Boisz się lęku, czy może chcesz tatuaż z dzielnicą na ręku
Jak tutaj z piętra pewnie z pięciu, czas leci po swojemu tu
Jak krew z nosa, nic ująć i nic dodać, w moim mieście obok Ciebie
Nieopodal, lokalizacja Warszawa Wola, przyjedź i zobacz, ta
[REF.]
Zimny korytarz, nim idziesz, o nic nie pytasz
Nikogo nie ma tu obok, nikt nie ma pytań
Kazdy ma pokój swój ,swój lot na bani
Pokoi niby w chuj, a i tak są w nich sami [2x]
contributions: