Piosenka dla Rudej Roman Roczeń

Lyrics

  • Song lyrics Redakcja
    2 favorites
Kupiłem kwiatek, wódkę i Carmeny,
w łazience przesiedziałem cały dzień.
Widziałem jak wspaniale się rumienisz,
gdy inne chichotały: "a... to ten"

Adapter w kącie grał, dzwoniły szklanki,
ty w oczy mi patrzyłaś ufnie zbyt.
Czekałem, aż się zmyją koleżanki,
już nie pamiętam, czy mi było wstyd.


Dziś kiedy myślę o nas, Ruda,
coś za gardło chwyta mnie.
Czy mogło nam się udać?
Kto to wie...


Nazajutrz wiedział cały akademik,
że my, to znaczy ty i ja, no wiesz...
Być może gdybym umiał to docenić,
zrozumiałbym co myślisz szepcąc: "bierz".

Lecz póki co, cudownie nam się żyło,
gdy nagle, ot tak sobie, dałaś znać,
że chciałabyś mieć papier na tę miłość,
to chyba wtedy się zacząłem bać


Dziś kiedy myślę o nas, Ruda,
coś za gardło chwyta mnie.
Czy mogło nam się udać?
Kto to wie...

Dokładnie o co poszło- nie pamiętam,
Zwyczajnie jakoś minął nam ten szał.
I tak od dawna miałem konkurenta,
Cierpliwie czekał- dostał czego chciał...

Ty też masz chyba wszystko, czego chciałaś:
Futerko z norek, kiecka od Chanell...
Podziwiam gościa za to, jak się stara,
o środki, które zdobią jego cel.

I kiedy cię spotykam, Ruda
to wraca jak zły sen:
czy mogło nam się udać?
Bo ja wiem?




Rate this interpretation
Rating of readers: Average 3 votes
contributions:
Redakcja
Redakcja
anonim