Brudny autobus do stacji Golgota Robert Kasprzycki
Lyrics and guitar chords
-
6 favorites
Gdy autobus rusza wyrzucam papierosa
choć kierowcy linii całkiem podmiejskiej
jakoś obojętne dokąd chcemy jechać,
po co, skąd, kiedy, czemu i za jaką cenę.
A bilet kosztował trzydzieści srebrników
do stacji z napisem pożółkłym Golgota.
Miałem sen: ktoś mój portret zawiesił na drzewie,
padał deszcz, potem pękła zasłona ze złota.
Brudny autobus do stacji Golgota,
ukradkiem zerkam przez judasz przetarty
palcem w szybie. Mijamy stacje i zakręty.
Tak się dłuży w tej podróży jakbyśmy do nieba.
Rżną w karty żołnierze. Piją. Będzie bieda.
Chytrus Chrystus się przysiadł - fałsz winem przepija.
Znów handel mu się udał, stare ciuchy sprzedał.
Więc się cieszy, choć od rana coś kłuje go w krzyżu.
Zapomniany autobus do stacji Golgota
raptem staje - z kół uciekło ze świstem powietrze.
Kiedy Chrystus pijany klnie na swego ojca
w twarz od niego dostaje - w dół spada po stopniach.
Brudny autobus do stacji Golgota
ukradkiem zerkam przez judasz przetarty
palcem w szybie. Mijamy stacje i zakręty.
Tak się dłuży w tej podróży jakbyśmy do nieba.
Pewnie jutro ktoś opisze incydent ten zwykły,
ubarwiając apokryfem w brukowej gazecie,
jakiś żul, jakiś pismak, nadworny poeta,
by nie nudził się czytelnik tłusty przy obiedzie.
Jutro Chrystus się doigra, zawiśnie na krzyżu,
może za to, że Piłata w pokera oszwabi.
Nie pojedzie nikt na Golgotę, na pogrzeb
wszyscy pójdą. Potem stypa. Będzie trochę zabawy.
Brudny autobus do stacji Golgota
ukradkiem zerkam przez judasz przetarty
palcem w szybie. Mijamy stacje i zakręty.
Tak się dłuży w tej podróży jakbyśmy do nieba.
Am
choć kierowcy linii całkiem podmiejskiej
G
jakoś obojętne dokąd chcemy jechać,
Am
po co, skąd, kiedy, czemu i za jaką cenę.
G
A bilet kosztował trzydzieści srebrników
C
do stacji z napisem pożółkłym Golgota.
G
E
Miałem sen: ktoś mój portret zawiesił na drzewie,
Am
padał deszcz, potem pękła zasłona ze złota.
G
G7
Brudny autobus do stacji Golgota,
Dm
Dm7
G
ukradkiem zerkam przez judasz przetarty
C
Em
A7
palcem w szybie. Mijamy stacje i zakręty.
Dm
Dm7
G
Tak się dłuży w tej podróży jakbyśmy do nieba.
E
Bm
Rżną w karty żołnierze. Piją. Będzie bieda.
Am
Chytrus Chrystus się przysiadł - fałsz winem przepija.
G
Znów handel mu się udał, stare ciuchy sprzedał.
Am
Więc się cieszy, choć od rana coś kłuje go w krzyżu.
G
Zapomniany autobus do stacji Golgota
C
raptem staje - z kół uciekło ze świstem powietrze.
G
E
Kiedy Chrystus pijany klnie na swego ojca
Am
w twarz od niego dostaje - w dół spada po stopniach.
G
G7
Brudny autobus do stacji Golgota
Dm
Dm7
G
ukradkiem zerkam przez judasz przetarty
C
Em
A7
palcem w szybie. Mijamy stacje i zakręty.
Dm
Dm7
G
Tak się dłuży w tej podróży jakbyśmy do nieba.
E
Bm
Pewnie jutro ktoś opisze incydent ten zwykły,
Am
ubarwiając apokryfem w brukowej gazecie,
G
jakiś żul, jakiś pismak, nadworny poeta,
Am
by nie nudził się czytelnik tłusty przy obiedzie.
G
Jutro Chrystus się doigra, zawiśnie na krzyżu,
C
może za to, że Piłata w pokera oszwabi.
G
E
Nie pojedzie nikt na Golgotę, na pogrzeb
Am
wszyscy pójdą. Potem stypa. Będzie trochę zabawy.
G
G7
Brudny autobus do stacji Golgota
Dm
Dm7
G
ukradkiem zerkam przez judasz przetarty
C
Em
A7
palcem w szybie. Mijamy stacje i zakręty.
Dm
Dm7
G
Tak się dłuży w tej podróży jakbyśmy do nieba.
E
Bm
Most popular songs Robert Kasprzycki
- 11 Naprawdę kocham deszcz
- 12 Jestem śniegiem
- 13 Dbaj o czystość
- 14 Winda VII
- 15 Oko opaczności
- 16 Rozmarynowa
- 17 List od nieznanego poety
- 18 Kay i Gerda (Chłód)
- 19 Kanikuła
- 20 Jestem powietrzem