Woda Z Nieba Rewizja

Lyrics

  • Song lyrics Pan Wywrotek
    1 favorite
Znów na nasze głowy spada woda z nieba,
wszystko wokół tonie, bogactwo i bieda,
mokną równo i jednakowo tak,
jak dębowy las koło mego domu.
Idę sam,ręce mam w kieszeniach,
w taki dzień jak dziś, pytam o sens istnienia
i o drogę, którą przejdę w życiu,
ile kilometrów mamy jeszcze wszyscy do przebycia.

Nim umrzemy - idziemy, idziemy, idziemy.
Idziemy, idziemy, idziemy.
Idziemy, idziemy, idziemy.
Wciąż idziemy.

Ten deszcz to jest znak od Boga,
że czeka nas jeszcze długa, długa, długa droga.
I wszystko zginie, i się stanie wspomnieniem,
tak to sobie rozmyślam, idę kopiąc kamieniem.
Przemoknięty i zmęczony padam w butach na wyro,
tyle dzisiaj przeżyłem, choć się nic nie zdarzyło takiego,
ale nie ma tego złego i jedno jest pewne, nic nie spotka nas dobrego.

Nim umrzemy - idziemy, idziemy, idziemy.
Idziemy, idziemy, idziemy.
Idziemy, idziemy, idziemy.
Wciąż idziemy.

Idziemy, idziemy, idziemy.
Idziemy, idziemy, idziemy.
Idziemy, idziemy, idziemy.
Idziemy, idziemy, idziemy.
Idziemy, idziemy, idziemy.
Idziemy, idziemy, idziemy.
Wciąż idziemy!



Rate this interpretation
anonim