Metrus Rewizja

Lyrics

  • Song lyrics Pan Wywrotek
Kiedy goli swoje nogi nuci sobie orła cień,
potem kiełki na śniadanie żeby znowu zacząć dzień,
a gdy złamie paznokietek, to po cichu strasznie klnie,
kurcze boziu, ja cie ciociu, żeby nikt nie widział mnie,

On rymuje sie z analny,
on jest metro seksualny,
nie hetero, nie homo,
on po prostu jest metro

Po śniadaniu myje ząbki, a na oczka rzuca cień,
jeszcze tylko krem na zmarszczki, i może pokazać się,
wkłada bucik na koturnie, włoski czupurnie na żel,
a na ramie torebeczka, w której wszystko zmieści się

On rymuje sie z analny,
on jest metro seksualny,
nie hetero, nie homo,
on po prostu jest metro

A wieczorem, po kąpieli, balsamując ciało swe,
jedna rzecz mu nie pasuje, jednej rzeczy nie chce mieć,
to co czyni go mężczyzną, stoi, dynda albo zwisa,
kładzie spać się z jedną myślą - rano nie chce mieć penisa

On rymuje sie z analny,
on jest metro seksualny,
nie hetero, nie homo,
on po prostu jest metro x 3

Tlumaczylam ze sluchu, za ewentualne bledy sry ;p



Rate this interpretation
anonim