Zwyczajny handlarz klaserami Renata Przemyk
Lyrics
Zwyczajny handlarz klaserami
W skrzynce na listy lubi przespać się
Bo list nie gryzie przecież
W łóżku leży kamień
Złe kobiety w płaszczach czyhają by
Wepchnąć go
Do cholery
Czemu ja wciąż widzę to
Nim ciepłą miską pełną deszczu
Wypłynie z kapeluszem w morze głów
To weźmie ostrą brzytwę
Tępy numer wytnie
Mało dynamicznie wyciśnie z dnia
Resztę tła
Do cholery
Czemu ja wciąż widzę to
Pląsa idiota przed śniadaniem
Rąbie pianino na klawisze białe
Ma skłonności dziwne
Bladym okiem mignie
Zegar bije w czoło wciąż nie wiem kto
Nasłał go
Do cholery
Czemu ja wciąż widzę to
W skrzynce na listy lubi przespać się
Bo list nie gryzie przecież
W łóżku leży kamień
Złe kobiety w płaszczach czyhają by
Wepchnąć go
Do cholery
Czemu ja wciąż widzę to
Nim ciepłą miską pełną deszczu
Wypłynie z kapeluszem w morze głów
To weźmie ostrą brzytwę
Tępy numer wytnie
Mało dynamicznie wyciśnie z dnia
Resztę tła
Do cholery
Czemu ja wciąż widzę to
Pląsa idiota przed śniadaniem
Rąbie pianino na klawisze białe
Ma skłonności dziwne
Bladym okiem mignie
Zegar bije w czoło wciąż nie wiem kto
Nasłał go
Do cholery
Czemu ja wciąż widzę to
Rate this interpretation
contributions:
Most popular songs Renata Przemyk
- 1 Babę zesłał Bóg
- 2 Alice
- 3 Ten taniec
- 4 Dwojedno
- 5 Jakby Nie Miało Być
- 6 Jak tu wybaczać
- 7 Ile kosztuje miłość
- 8 I człowiek i mebel
- 9 Finito
- 10 Fado
- 11 Drzewo
- 12 Czas M
- 13 Co to będzie
- 14 Co Tam Niebo
- 15 Blizna
- 16 Ballada o Janku Wiśniewskim
- 17 Aniołek
- 18 Amen
- 19 Alina
- 20 Zero (odkochaj nas)