Domdom redakcja
Lyrics
Chyba rzucę Londyn
Nie potrafię tutaj żyć
Karmią mnie sztokfiszem
Wstrętną whisky muszę pić
Co rano do pracy
Za godzinę funtów sześć
I wszędzie Polacy
Ich się nie da ,nie da znieść
Lecz najbardziej brakuje mi
Kontaktu z polska kulturą
Czemu te dziady z BBC
Disco Relaxu nie kupią
Dom,dom,dom,dom
Gdy wszyscy już wyjadą
Dom,dom,dom,dom
Spełnią się baśnie wszystkie
Dom,dom,dom,dom
O szmaragdowej wyspie
Gdzieś nad ranem w pubie
Gdzie urwał mi się film
Zobaczyłem Ciebie
Lecz nie mogłaś to być Ty
Przecież siedzisz w kraju
Dziesiątego poszedł czek
Czemu nie odbierasz
Pewnie zasięg kiepski jest
Chyba rzucę Londyn
To najbardziej polskie z miast
Zbyt wielu znajomych
Z mojej dziury tutaj mam
Zresztą mój pradziadek
Kuba,po angielsku Jack
Też wyemigrował kiedyś
Z tych londyńskich mgieł
Nie potrafię tutaj żyć
Karmią mnie sztokfiszem
Wstrętną whisky muszę pić
Co rano do pracy
Za godzinę funtów sześć
I wszędzie Polacy
Ich się nie da ,nie da znieść
Lecz najbardziej brakuje mi
Kontaktu z polska kulturą
Czemu te dziady z BBC
Disco Relaxu nie kupią
Dom,dom,dom,dom
Gdy wszyscy już wyjadą
Dom,dom,dom,dom
Spełnią się baśnie wszystkie
Dom,dom,dom,dom
O szmaragdowej wyspie
Gdzieś nad ranem w pubie
Gdzie urwał mi się film
Zobaczyłem Ciebie
Lecz nie mogłaś to być Ty
Przecież siedzisz w kraju
Dziesiątego poszedł czek
Czemu nie odbierasz
Pewnie zasięg kiepski jest
Chyba rzucę Londyn
To najbardziej polskie z miast
Zbyt wielu znajomych
Z mojej dziury tutaj mam
Zresztą mój pradziadek
Kuba,po angielsku Jack
Też wyemigrował kiedyś
Z tych londyńskich mgieł
contributions:
Most popular songs redakcja
- 11 Nie mów do mnie rano
- 12 Miliony much
- 13 Medal
- 14 Mechanika
- 15 Kopiuj,wklej
- 16 Kolejny pomnik
- 17 Kod kreskowy
- 18 Karmazynowy śnieg
- 19 Jak James Kloss
- 20 Horrroskop