Cwany jeż redakcja

Lyrics

  • Song lyrics Redakcja
W ustach tego kaznodziei
Tak pięknie brzmią
Słowa czystość i moralność
Ja srebrny dzwon
Tak, tak, przytakiwał słuchaczy tłum
Tak, tak, teraz wiemy, jak nie dać się złu
I zapewne długie lata wciąż by go słuchali
Gdyby nie to że w ten piątek został przyłapany
Z sześcioletnim małym chłopcem, ale wstyd

A ten pisarz, taki znany
Z lirycznych strof
Czy się wzruszał, gdy donosił
Za marny grosz?
A ten taki srogi szeryf
Który wieszać chciał
Gdzie jest teraz, w której celi
Na ile lat?
Ilu takich hochsztaplerów pęta się dokoła
Co innego mówią, jeszcze co innego robią
Ilu takich hipokrytów? Zbyt wielu znam

refr.
Wszystkim w lesie wmówił jeż
Że owieczką jest
Aksamitną wełnę ma
I tęskni do hal
Taki piar dobry miał
Że na innych koszt
Jeż załapał się na redyk
I ostrzygli go




Rate this interpretation
contributions:
Redakcja
Redakcja
anonim