Kilka Wersów PswP Skład
Lyrics
1:
Jestem tu jestem tam nie wiem po co,
jestem senną zjawą przychodzę do ciebie nocą,
będę ziomek twoim najgorszym koszmarem,
każda moja zwrota zatruta jest trupim jadem,
wjazd na ten beat robię wraz ze składem,
reprezentant nas resztę zjadłem z obiadem,
jestem tym typem co ma zatrute myśli,
dzięki mnie słodki sen dziś w nocy ci się nie przyśni,
nie jestem słodki nasz rap nie jest słodki,
puść mi beat napisze ze dwie zwrotki,
przed krzyżem klękam zła się nie ulękam,
a mój rap jest ze mną w życiu nie wymiękam,
co chwila zakręty i przeciwności losu,
nie chcę wprowadzać atmosfery patosu,
każdy robi to co kocha na swój sposób,
ja robię to tak i wale prosto z mostu.
Refren:
Mam nadzieję na lepsze życie,
dlatego na tym bicie mnie słyszycie.
Robię to otwarcie nie skrycie,
bo chciałbym kiedyś wylądować na szczycie
Kilka wersów mam w swoim zeszycie,
nie znajdziecie tego na żadnej płycie.
Jeszcze nieraz o tym usłyszycie,
to jest ten styl który kocham nad życie.
2:
Zapraszam was wszystkich na słowny rozgardiasz,
nie wiem dlaczego ale tych słów nie ogarniasz.
Odprawię swój rytuał nieznanego hip hopowca,
nie będę się czuł jak niespełniona owca.
Pamiętam o tym co jest w tym najważniejsze,
lubię ten styl i wszystko to co najpiękniejsze.
Rozpoczynam przemowę od ważnego przesłania,
nie zapomnę nigdy celu mojego śpiewania.
Jestem tutaj by wam o tym opowiedzieć,
nie chce już więcej w ciemnym kącie siedzieć.
Chciałbym wyjść spod klosza naszej codzienności,
mam dość przeciętnego świata i tej szarości.
Moje otoczenie to ludzie z którymi tworzę,
to nie jest dla mnie do zgryzienia ciężki orzech.
Więc zacznę od nowa dzisiaj każdy wers,
który zagości u kresu waszych serc.
Refren:
Mam nadzieję na lepsze życie,
dlatego na tym bicie mnie słyszycie.
Robię to otwarcie nie skrycie,
bo chciałbym kiedyś wylądować na szczycie.
Kilka wersów mam w swoim zeszycie,
nie znajdziecie tego na żadnej płycie.
Jeszcze nieraz o tym usłyszycie,
to jest ten styl który kocham nad życie.
3:
Słuchajcie te wersy,
słuchajcie te słowa,
Jeśli nie rozumiesz, to przewiń to od nowa,
Zaczynam od tego co wydaje się stosowne,
nie myślę o tym jako pięknym za nadobne.
Chciałbym rozpocząć nowe lepsze życie,
wiem, że to nie pierwszy raz kiedy mnie słyszycie.
Zawitam do was gdy tylko poprosicie,
zamawiaj co chcesz w rymów jadłospisie,
robię to dla siebie i dla innych ludzi sam zobacz,
jestem z biedy chłopak a nie żaden bogacz,
mam swoje zasady i wpojone wartości,
dla całego chłamu w okół jestem bez litości,
pościg za życiem codziennie nam ucieka,
nie raz na mych policzkach płynęła smutku rzeka,
wiem co jest dziś. nie wiem co jutro mnie czeka,
takie życie. niewiadoma. taki już los człowieka.
Refren:
Mam nadzieję na lepsze życie,
dlatego na tym bicie mnie słyszycie.
Robię to otwarcie nie skrycie,
bo chciałbym kiedyś wylądować na szczycie.
Kilka wersów mam w swoim zeszycie,
nie znajdziecie tego na żadnej płycie.
Jeszcze nieraz o tym usłyszycie,
to jest ten styl który kocham nad życie.
Jestem tu jestem tam nie wiem po co,
jestem senną zjawą przychodzę do ciebie nocą,
będę ziomek twoim najgorszym koszmarem,
każda moja zwrota zatruta jest trupim jadem,
wjazd na ten beat robię wraz ze składem,
reprezentant nas resztę zjadłem z obiadem,
jestem tym typem co ma zatrute myśli,
dzięki mnie słodki sen dziś w nocy ci się nie przyśni,
nie jestem słodki nasz rap nie jest słodki,
puść mi beat napisze ze dwie zwrotki,
przed krzyżem klękam zła się nie ulękam,
a mój rap jest ze mną w życiu nie wymiękam,
co chwila zakręty i przeciwności losu,
nie chcę wprowadzać atmosfery patosu,
każdy robi to co kocha na swój sposób,
ja robię to tak i wale prosto z mostu.
Refren:
Mam nadzieję na lepsze życie,
dlatego na tym bicie mnie słyszycie.
Robię to otwarcie nie skrycie,
bo chciałbym kiedyś wylądować na szczycie
Kilka wersów mam w swoim zeszycie,
nie znajdziecie tego na żadnej płycie.
Jeszcze nieraz o tym usłyszycie,
to jest ten styl który kocham nad życie.
2:
Zapraszam was wszystkich na słowny rozgardiasz,
nie wiem dlaczego ale tych słów nie ogarniasz.
Odprawię swój rytuał nieznanego hip hopowca,
nie będę się czuł jak niespełniona owca.
Pamiętam o tym co jest w tym najważniejsze,
lubię ten styl i wszystko to co najpiękniejsze.
Rozpoczynam przemowę od ważnego przesłania,
nie zapomnę nigdy celu mojego śpiewania.
Jestem tutaj by wam o tym opowiedzieć,
nie chce już więcej w ciemnym kącie siedzieć.
Chciałbym wyjść spod klosza naszej codzienności,
mam dość przeciętnego świata i tej szarości.
Moje otoczenie to ludzie z którymi tworzę,
to nie jest dla mnie do zgryzienia ciężki orzech.
Więc zacznę od nowa dzisiaj każdy wers,
który zagości u kresu waszych serc.
Refren:
Mam nadzieję na lepsze życie,
dlatego na tym bicie mnie słyszycie.
Robię to otwarcie nie skrycie,
bo chciałbym kiedyś wylądować na szczycie.
Kilka wersów mam w swoim zeszycie,
nie znajdziecie tego na żadnej płycie.
Jeszcze nieraz o tym usłyszycie,
to jest ten styl który kocham nad życie.
3:
Słuchajcie te wersy,
słuchajcie te słowa,
Jeśli nie rozumiesz, to przewiń to od nowa,
Zaczynam od tego co wydaje się stosowne,
nie myślę o tym jako pięknym za nadobne.
Chciałbym rozpocząć nowe lepsze życie,
wiem, że to nie pierwszy raz kiedy mnie słyszycie.
Zawitam do was gdy tylko poprosicie,
zamawiaj co chcesz w rymów jadłospisie,
robię to dla siebie i dla innych ludzi sam zobacz,
jestem z biedy chłopak a nie żaden bogacz,
mam swoje zasady i wpojone wartości,
dla całego chłamu w okół jestem bez litości,
pościg za życiem codziennie nam ucieka,
nie raz na mych policzkach płynęła smutku rzeka,
wiem co jest dziś. nie wiem co jutro mnie czeka,
takie życie. niewiadoma. taki już los człowieka.
Refren:
Mam nadzieję na lepsze życie,
dlatego na tym bicie mnie słyszycie.
Robię to otwarcie nie skrycie,
bo chciałbym kiedyś wylądować na szczycie.
Kilka wersów mam w swoim zeszycie,
nie znajdziecie tego na żadnej płycie.
Jeszcze nieraz o tym usłyszycie,
to jest ten styl który kocham nad życie.
contributions: