Nancy Whisky Prawdziwe Perły

Lyrics

  • Song lyrics Redakcja
    1 favorite
Gdzieś w Liverpool to w knajpie było
Tawerna jakich pełno jest
Hej, przekroczyłem próg jej mimo, że
Coś mówiło - "Wracaj się"

Whisky, whisky, Nancy whisky
Whisky, whisky, Nancy O!x2

Od razu weszła w punkt widzenia
Dziewiąty stolik, ciemny kąt
Jak Żona Lota w sól się zmieniam:
Ta piękna panna, to jest to!

Whisky, whisky, Nancy whisky... x2

Wtem problem mały się pojawił
Dwa dziesięć wzrostu, funtów sto
Przede mną stanął, dziób rozdziawił
"E Ty, chcesz chyba w mordę, co?"

Whisky, whisky, Nancy whisky...

Marynarz ze mnie pierwsza klasa
Z niejednej mąki jadłem chleb
Więc czujnie patrzę na dryblasa
Uciekać już, czy walnąć w łeb?

Whisky, whisky, Nancy whisky...

Niewiele więcej mam w pamięci
Zadyma jakiej nie znał nikt
Coś mi się wokół głowy kręci
Rozbite meble, brudny tynk

Whisky, whisky, Nancy whisky...


Gdym w końcu wstał o własnych siłach
Świadomość rzekła - "Witam znów"
W tawernie pusto, panny ni ma
I w gębie brak obydwu kłów

Whisky, whisky, Nancy whisky...

Dziś tej historii czarny klimat
Morałem swym przeraża mnie
Gdy siedzi obok gdzieś dziewczyna
Wpierw pewny bądź, że sama jest

Whisky, whisky, Nancy whisky...




Rate this interpretation
contributions:
Redakcja
Redakcja
anonim