Prosto Z Frontu Popkiller Młode Wilki 2012
Lyrics
HAJU
Otwieram zeszyt, jak krater tu pluję treścią,
Oldschoolowy raper, bo tak rapuję często.
Po chuj komu papier i tak to później skreślą.
Za zwykłą atrapę ten rap hejterzy wezmą.
Jestem Haju w tym kraju nazajutrz może będę kimś,
bo na wokalu to tu paru, napadło majk i skill,
Rap nie ma czasu na wacków, my ratujemy styl,
Ty weź kumaj to dwójnasób i pasji, wchodzę do gry!
LJ KARWEL
Liryczny Sub Zero, ten rap studzi ludzi,
Macham tym majkiem, jak liną, łapię sztucznych MCs
Chwytam ich za krtanie, aż by nie mogli nawinąć,
Formując ich zachowanie, jakby byli modeliną,
Miło mi, mówi Krzysiek, mam jad w długopisie,
jak piszę takie wersy, może przyłapiesz mnie jak syczę.
Jebiąc ten świat, aż na nim dojdę,
Problem jest w tym, że ta dziwka nie pociąga w ogóle.
ŃEMY
Znów daję blask, tasak powraca tu klasa NASA,
Znów wstaje blask masa odwraca ruch w nas ??
tu talent, fart,pasja i praca, Bóg nas nasłał.
Łup! Walnie bass w bazach znów macasz, jak pacan wacka.
Wkracza to w Was, jak w masła, zaznaczam, że sflaczał Wasz rap.
Z pijaczy na gracza w rapsach, poraża Twa transformacja.
Joł, jadę na bicie te style, Kładę na feacie teksty, lecz
Palę na bicie bez spinek.
SZUWAR
Ja chcę dać swoją zajawkę, nie stosy porad i zaklęć,
Każdy ma swoje rady, swoje kłamstwa i swoją prawdę.
Ej, łatwiej Ci skumać moją jazdę,
jak wiesz po co masz jaja i umysł i co jest ważne.
Słucham raperów coraz częściej się śmieję,
Zamiast mówić czym jest rap, mówią co nim nie jest.
Ty i po co kręcić tą aferę?
Usiądź za sterem, reprezentuj swój teren.
BEERES
Pokażę w chwilę czemu tym żyję i sam nie mogę tak,
kiedy po bilet sięgam i tyle po swojej drodze kłamstw,
wiem bo każdy ją ma, zna i wszystko jedno,
dzisiaj jestem tu gdzie wiatr miał plany być na pewno
ha zaczął się wyścig młodych sumień i
dziś nie wystarczy mówić mi "Tu trafić umiem w bit"
to nic jeśli pchasz ten syf lub inny syf,
miej pewność, że znów Ci wrócą po to, a Ty błyszcz.
BOGU
Ty skumaj co się teraz dzieje, Kto ma gula, a kto się śmieje.
I w klubach wóda szmula, temat znam te teren,
Mam ubaw z Was twardziele, jak tutaj każdy szelest
Chce kurwa brać za rap i podbija do panienek.
Panna migotka, można się zakochać okej,
Ma skromne oczka, ale hojne krocze,
to jak strzał w lotka, żyje się dla kilku chwil
Twoje zdrowie pij, rachunek przyjdzie potem.
DEJAN
To miał być inny rok niż wcześniej, ale był taki sam,
Nie wiem jakie mam mieć wejście, ani co napisać.
Pytają Dejan kiedy wreszcie Twoja nowa płyta,
Mówią podejście ma do tego, jakby olał, wypadł.
Tylu ludzi wyciągając rękę, wymierzało w skroń,
Lecz wielu wierzyło i to dla nich ten comeback,
Brak powodu, cel NBA, też to wiesz,
Podpisano życiowy idiota, Ron Artest.
BIAK
Niewielu, żeby zabrać sukces oblewa się potem,
by stawiać wódkę najpierw praca oblewa się potem.
Biak, odkąd zerwałem z presją, została ekspresja,
pytają o cel, nie odpowiadam, weź przestań.
Mam pociąg do mocnych zwrot, słabe zwroty za pociąg,
Ale bez rozkmin nie po to, kiedyś podniosłem mikrofon.
Jestem poza grą, to jedyna poza jaką znam,
Choć to jakość dam, nie gram jakoś tam.
RUDI
Kto leszczy rozpieprzy na setki tysięcy części pierwszych,
skasuje bez reszty, więc pomyśl czy chcesz być następny.
Podrapanie manieczki, a w naszej gestii jest to by dać upust bestii,
patrząc na wack MCs, to mówię gryź maleńki.
To Rudi z miasta spod Warty, gotowy zwarty
rozdane karty, co robimy no bo na propozycje zawsze jestem otwarty.
Mocna ekipa tu, więc spodziewaj się niespodziewanego,
Nie znasz tego wilka synu zapytaj tu kogoś o niego.
GOSPEL
Piętrzą się myśli, strzępią się słowa,
Życie nas niszczy, mimo że miało nas kolorować.
Piętno zawiści błyszczy wśród zgliszczy szans,
Piekło to czas, miejsce gdzie nie ma nieba,
Niebo jest w nas, tam gdzie nie trzeba się bać.
System je niszczy jebiąc patosem,
Szczera potrzeba wskrzeszenia pojeba,
Umiera Gos, rodzi się Gospel.
KĘKĘ
Witam na etapie życia, w którym nie ma już przeproś,
Ile uda się dopisać, każdy miesiąc gehenną,
Żyję tak, robię rap, jedyny na pewno,
Wchodzę w relacje raz ciach, potem zostawiam przykrość.
Nędza, zgliszcza, destrukcja sto pro,
W życiu trochę zarobiłem, gdzie to hurwa poszło?
Wróżba, etruska znam przyszłość z wątrób,
Boli to co boleć musi po Radomsku z iskrą, Kę!
BUKA
Ty może mnie nie kojarzysz, mimo że tworzę te frazy
od razu bez skazy, w kolażu jak Picasso obrazy.
Dwa razy to się nie zdarzy, więc zarzuć lasso i zażyj
melanżu w branży choć tu ciasno i po razie parzy.
Pazie mogą tu marzyć o gaży - to nie ten level,
Mount Everest dla słabych graczy to jest podziemie
i nie muszę ci tłumaczyć kto co znaczy na scenie.
Masz tu nowe pokolenie wyjadaczy - włącz myślenie.
JOPEL
Jestem jednym z tych bękartów, których płodzi ta rap gra,
chociaż taki z niej rodzic, jak z mamy Madzi jest matka.
Nic nie wyssałem z palca, byłem naocznym świadkiem
tego o czym w tych kawałkach Ci pierdolę od zawsze.
Piszę te wersy w sposób świadomy
by mógł klip zobaczyć do nich w głowie nawet niewidomy.
Czego się boisz? Ty, to tylko sztuka,
fakt, że lepsze od tych Twoich, które zdołałeś wyruchać.
ŻYT TOSTER
Patrz, kiedy dopadam tu majka pada
pierwsza ofiara zamachu na rap to prawda!
Toster Żyt, dwa podania jak Torsten Frings,
brama, a dziś zjara bit tak, że łamie Cię w stawach,
a styl sprawia, że kiedy składam to hit mam,
Młody wilk, który składa stare kundle jak Hitman.
Dalej wbijam na szczyt, który wyznaczy ambicja,
idąc na skróty mogę nie trafić do wyjścia, cześć!
Otwieram zeszyt, jak krater tu pluję treścią,
Oldschoolowy raper, bo tak rapuję często.
Po chuj komu papier i tak to później skreślą.
Za zwykłą atrapę ten rap hejterzy wezmą.
Jestem Haju w tym kraju nazajutrz może będę kimś,
bo na wokalu to tu paru, napadło majk i skill,
Rap nie ma czasu na wacków, my ratujemy styl,
Ty weź kumaj to dwójnasób i pasji, wchodzę do gry!
LJ KARWEL
Liryczny Sub Zero, ten rap studzi ludzi,
Macham tym majkiem, jak liną, łapię sztucznych MCs
Chwytam ich za krtanie, aż by nie mogli nawinąć,
Formując ich zachowanie, jakby byli modeliną,
Miło mi, mówi Krzysiek, mam jad w długopisie,
jak piszę takie wersy, może przyłapiesz mnie jak syczę.
Jebiąc ten świat, aż na nim dojdę,
Problem jest w tym, że ta dziwka nie pociąga w ogóle.
ŃEMY
Znów daję blask, tasak powraca tu klasa NASA,
Znów wstaje blask masa odwraca ruch w nas ??
tu talent, fart,pasja i praca, Bóg nas nasłał.
Łup! Walnie bass w bazach znów macasz, jak pacan wacka.
Wkracza to w Was, jak w masła, zaznaczam, że sflaczał Wasz rap.
Z pijaczy na gracza w rapsach, poraża Twa transformacja.
Joł, jadę na bicie te style, Kładę na feacie teksty, lecz
Palę na bicie bez spinek.
SZUWAR
Ja chcę dać swoją zajawkę, nie stosy porad i zaklęć,
Każdy ma swoje rady, swoje kłamstwa i swoją prawdę.
Ej, łatwiej Ci skumać moją jazdę,
jak wiesz po co masz jaja i umysł i co jest ważne.
Słucham raperów coraz częściej się śmieję,
Zamiast mówić czym jest rap, mówią co nim nie jest.
Ty i po co kręcić tą aferę?
Usiądź za sterem, reprezentuj swój teren.
BEERES
Pokażę w chwilę czemu tym żyję i sam nie mogę tak,
kiedy po bilet sięgam i tyle po swojej drodze kłamstw,
wiem bo każdy ją ma, zna i wszystko jedno,
dzisiaj jestem tu gdzie wiatr miał plany być na pewno
ha zaczął się wyścig młodych sumień i
dziś nie wystarczy mówić mi "Tu trafić umiem w bit"
to nic jeśli pchasz ten syf lub inny syf,
miej pewność, że znów Ci wrócą po to, a Ty błyszcz.
BOGU
Ty skumaj co się teraz dzieje, Kto ma gula, a kto się śmieje.
I w klubach wóda szmula, temat znam te teren,
Mam ubaw z Was twardziele, jak tutaj każdy szelest
Chce kurwa brać za rap i podbija do panienek.
Panna migotka, można się zakochać okej,
Ma skromne oczka, ale hojne krocze,
to jak strzał w lotka, żyje się dla kilku chwil
Twoje zdrowie pij, rachunek przyjdzie potem.
DEJAN
To miał być inny rok niż wcześniej, ale był taki sam,
Nie wiem jakie mam mieć wejście, ani co napisać.
Pytają Dejan kiedy wreszcie Twoja nowa płyta,
Mówią podejście ma do tego, jakby olał, wypadł.
Tylu ludzi wyciągając rękę, wymierzało w skroń,
Lecz wielu wierzyło i to dla nich ten comeback,
Brak powodu, cel NBA, też to wiesz,
Podpisano życiowy idiota, Ron Artest.
BIAK
Niewielu, żeby zabrać sukces oblewa się potem,
by stawiać wódkę najpierw praca oblewa się potem.
Biak, odkąd zerwałem z presją, została ekspresja,
pytają o cel, nie odpowiadam, weź przestań.
Mam pociąg do mocnych zwrot, słabe zwroty za pociąg,
Ale bez rozkmin nie po to, kiedyś podniosłem mikrofon.
Jestem poza grą, to jedyna poza jaką znam,
Choć to jakość dam, nie gram jakoś tam.
RUDI
Kto leszczy rozpieprzy na setki tysięcy części pierwszych,
skasuje bez reszty, więc pomyśl czy chcesz być następny.
Podrapanie manieczki, a w naszej gestii jest to by dać upust bestii,
patrząc na wack MCs, to mówię gryź maleńki.
To Rudi z miasta spod Warty, gotowy zwarty
rozdane karty, co robimy no bo na propozycje zawsze jestem otwarty.
Mocna ekipa tu, więc spodziewaj się niespodziewanego,
Nie znasz tego wilka synu zapytaj tu kogoś o niego.
GOSPEL
Piętrzą się myśli, strzępią się słowa,
Życie nas niszczy, mimo że miało nas kolorować.
Piętno zawiści błyszczy wśród zgliszczy szans,
Piekło to czas, miejsce gdzie nie ma nieba,
Niebo jest w nas, tam gdzie nie trzeba się bać.
System je niszczy jebiąc patosem,
Szczera potrzeba wskrzeszenia pojeba,
Umiera Gos, rodzi się Gospel.
KĘKĘ
Witam na etapie życia, w którym nie ma już przeproś,
Ile uda się dopisać, każdy miesiąc gehenną,
Żyję tak, robię rap, jedyny na pewno,
Wchodzę w relacje raz ciach, potem zostawiam przykrość.
Nędza, zgliszcza, destrukcja sto pro,
W życiu trochę zarobiłem, gdzie to hurwa poszło?
Wróżba, etruska znam przyszłość z wątrób,
Boli to co boleć musi po Radomsku z iskrą, Kę!
BUKA
Ty może mnie nie kojarzysz, mimo że tworzę te frazy
od razu bez skazy, w kolażu jak Picasso obrazy.
Dwa razy to się nie zdarzy, więc zarzuć lasso i zażyj
melanżu w branży choć tu ciasno i po razie parzy.
Pazie mogą tu marzyć o gaży - to nie ten level,
Mount Everest dla słabych graczy to jest podziemie
i nie muszę ci tłumaczyć kto co znaczy na scenie.
Masz tu nowe pokolenie wyjadaczy - włącz myślenie.
JOPEL
Jestem jednym z tych bękartów, których płodzi ta rap gra,
chociaż taki z niej rodzic, jak z mamy Madzi jest matka.
Nic nie wyssałem z palca, byłem naocznym świadkiem
tego o czym w tych kawałkach Ci pierdolę od zawsze.
Piszę te wersy w sposób świadomy
by mógł klip zobaczyć do nich w głowie nawet niewidomy.
Czego się boisz? Ty, to tylko sztuka,
fakt, że lepsze od tych Twoich, które zdołałeś wyruchać.
ŻYT TOSTER
Patrz, kiedy dopadam tu majka pada
pierwsza ofiara zamachu na rap to prawda!
Toster Żyt, dwa podania jak Torsten Frings,
brama, a dziś zjara bit tak, że łamie Cię w stawach,
a styl sprawia, że kiedy składam to hit mam,
Młody wilk, który składa stare kundle jak Hitman.
Dalej wbijam na szczyt, który wyznaczy ambicja,
idąc na skróty mogę nie trafić do wyjścia, cześć!
contributions: