On i ona Poluzjanci

Lyrics

  • Song lyrics Redakcja
Za rękę szliśmy przez marzenia
W skowronkach był nasz każdy gest
Spojrzenia pełne podniecenia
I w każdym słowie krył się wiersz

Mówiłem:

Na zawsze z tobą być
Dla ciebie tylko żyć
Na chmurach dom
Zbuduję, bo
Tak czuję

Szeptałaś czule, że
Scałujesz ze mnie lęk
Gdy będzie źle
W oczach na dnie
Mnie schowasz

Anie nagle tupnął czas
Dmuchnął wicher lat
W naszą twarz


ref.
On i ona w dwóch odsłonach
Czas niestety ich pokonał
Jak to jest?

On i ona w dwóch odsłonach
Nie tak miało być
Że już nie ma nic

A ty?
Czy znasz
To też?


Dom wielki, kilka samochodów
I mamy nawet własny jacht
A wszystko jakby było z lodu
Bo zamiast łączyć, dzieli nas

Milczymy:

Bo między nami już
Od dawna nie ma słów
Posągi dwa
Wśród mebli jak
Dwa cienie

Dzielimy jeden stół
A jakby świata pół
Dzieliło nas
Odlegli tak
Jak obcy

W tę pustynię między nas
Śniegiem sypie czas
W naszą twarz


ref.
On i ona w dwóch odsłonach
Czas niestety ich pokonał
Jak to jest?

On i ona w dwóch odsłonach
To co było, czas pokonał
Zdarza się


A kiedyś był
Naprawdę w nich
Magiczny żar
Tak pięknie szczere serca dwa
Dlaczego tak?
I czego brak?

Nie tak miało być
Że nie ma nic


tekst: Janusz Onufrowicz muzyka: Kuba Badach i Przemysław Maciołek




Rate this interpretation
contributions:
Redakcja
Redakcja
anonim