Najpiękniejsi Poluzjanci

Lyrics

  • Song lyrics Redakcja
    1 favorite
Załóżmy, dajmy na to, że jest stróżem na budowie on,
a ona jest kucharką w jakiejś dziurze gdzieś daleko stąd,
nie dowiesz się z gazety o ich życiu tak przeciętni są,
i brzydcy są niestety, tak przynajmniej większość widzi ich,
lecz,

gdy przychodzi noc on bierze ją a ona go,
gdy przychodzi noc najpiękniejsi sobie są,
gdy przychodzi noc dla siebie są ona i on,
gdy przychodzi noc…

on wie, że mieć nie będzie takiej bryki z kolorowych pism,
jej nie stać na sukienkę, kosmetyki, żaden mody krzyk,
i nic ich nie obchodzi, co nam wciska reklamowy chłam dla mas,
w oczach swych są młodzi wciąż, nie trzeba im do szczęścia nic,
bo,

gdy przychodzi noc on bierze ja a ona go,
gdy przychodzi noc najpiękniejsi sobie są,
gdy przychodzi noc dla siebie są ona i on,
gdy przychodzi noc…

jak dwie rzeki łączy morze, noc miesza ich i toną w sobie,
kropelki snów w beznużach ust, wspólnym są deszczem,
granice ciał to dla nich przeszłość, a "ty i ja" zamienia się w jedno,
zwinięci razem wokół oddechu, tak święci w swoim grzechu…

gdy przychodzi noc…




Rate this interpretation
contributions:
Redakcja
Redakcja
anonim