Stout Na Gwałt Poetyckie Inspiracje Wynikiem Odurzenia
Lyrics
Zimowy wieczór, smutno mi
Los sobie ze mnie chyba drwi
Na dworze mróz, a w szafie mole
Chyba się zapierdole
Tylko jedna rzecz mi pomoże
Daj mi ją proszę, o mój Boże
Kup mi proszę, jeśli mam być z wami
Stouta za siedem złotych, z groszami
Wiem, to lekarstwo mnie uzdrowi
Wierzę, że będę jak nowy
Bo tak bardzo bolą mnie wory
I krzyczę chory...
Stout na gwałt
Kapslem strzelam, butelkę do ust i piję
To sprawia, że znów mi serce bije
Czarna ambrozja gładzi mą gardziel
Wstaję z martwych, jestem twardziel
Na mej twarzy zagościł uśmiech
Czuję radość, widzę piękno, słyszę śmiech
Kończę już stouta sagę
Mam w dupie wszystko, wykładam lagę
Bo biorąc butelkę w dłonie
Skracam swe agonie
Nastają nowe, lepsze dni
Kiedy mam piwo we krwi
Stout na gwałt
Los sobie ze mnie chyba drwi
Na dworze mróz, a w szafie mole
Chyba się zapierdole
Tylko jedna rzecz mi pomoże
Daj mi ją proszę, o mój Boże
Kup mi proszę, jeśli mam być z wami
Stouta za siedem złotych, z groszami
Wiem, to lekarstwo mnie uzdrowi
Wierzę, że będę jak nowy
Bo tak bardzo bolą mnie wory
I krzyczę chory...
Stout na gwałt
Kapslem strzelam, butelkę do ust i piję
To sprawia, że znów mi serce bije
Czarna ambrozja gładzi mą gardziel
Wstaję z martwych, jestem twardziel
Na mej twarzy zagościł uśmiech
Czuję radość, widzę piękno, słyszę śmiech
Kończę już stouta sagę
Mam w dupie wszystko, wykładam lagę
Bo biorąc butelkę w dłonie
Skracam swe agonie
Nastają nowe, lepsze dni
Kiedy mam piwo we krwi
Stout na gwałt
contributions: