O tym że PodobaMiSię
Lyrics
To nie będzie piosenka o przekleństwach,
o policyjnym rządzie, ani o tym co robię
To nie będzie piosenka o morderstwach,
o weneckich kobietach, ani o wężu na piersiach
To nie będzie monolog ani prolog,
to nie jest o wolności piosenka, nie będzie to opowieść o konsolowych gierkach
Nie o mnie, nie o tobie, ani nie o menadżerkach,
nie o stolicach i wielkich machinach
Nie o murzynach i ciężkiej pracy w chinach,
nie o tym, jak świat szybko się zmienia
Ref.:
To piosenka o pierdołach, oraz o moich marzeniach
O tym, że jest fantastycznie, gdy pod drzewem siedzę sobie i w zasadzie nic nie robię,
O tym, że czuję się bezpiecznie, że na końcu drogi mlecznej grają feel (?),
O tym, że to co dzieje się dookoła z równowagi wyprowadzić mnie nie zdoła,
O tym, że jest fantastycznie, że mamy koncert życzeń, a za oknem
styczeń
Bo czasem przeklinać mi się nie chce,
czasem widzę powietrze, czasem widzę cię we śnie,
Jak stara sowa, co w brzuchu chowa orzeszki,
i myszki, i z myszki kiszki,
Czerwone piórka i kawałek ogórka,
posypane śmiesznym zielem, które palę z przyjacielem,
Taki stan mam, to moja światowizja,
ja nie kłamię, tak jak kłamie
telewizja
Ref.:
To piosenka o pierdołach, oraz o moich marzeniach
O tym, że jest fantastycznie, gdy pod drzewem siedzę sobie i w zasadzie nic nie robię,
O tym, że czuję się bezpiecznie, że na końcu drogi mlecznej grają feel (?),
O tym, że to co dzieje się dookoła z równowagi wyprowadzić mnie nie zdoła,
O tym, że jest fantastycznie, że mamy koncert życzeń, a za oknem
styczeń
O tym że...!
o policyjnym rządzie, ani o tym co robię
To nie będzie piosenka o morderstwach,
o weneckich kobietach, ani o wężu na piersiach
To nie będzie monolog ani prolog,
to nie jest o wolności piosenka, nie będzie to opowieść o konsolowych gierkach
Nie o mnie, nie o tobie, ani nie o menadżerkach,
nie o stolicach i wielkich machinach
Nie o murzynach i ciężkiej pracy w chinach,
nie o tym, jak świat szybko się zmienia
Ref.:
To piosenka o pierdołach, oraz o moich marzeniach
O tym, że jest fantastycznie, gdy pod drzewem siedzę sobie i w zasadzie nic nie robię,
O tym, że czuję się bezpiecznie, że na końcu drogi mlecznej grają feel (?),
O tym, że to co dzieje się dookoła z równowagi wyprowadzić mnie nie zdoła,
O tym, że jest fantastycznie, że mamy koncert życzeń, a za oknem
styczeń
Bo czasem przeklinać mi się nie chce,
czasem widzę powietrze, czasem widzę cię we śnie,
Jak stara sowa, co w brzuchu chowa orzeszki,
i myszki, i z myszki kiszki,
Czerwone piórka i kawałek ogórka,
posypane śmiesznym zielem, które palę z przyjacielem,
Taki stan mam, to moja światowizja,
ja nie kłamię, tak jak kłamie
telewizja
Ref.:
To piosenka o pierdołach, oraz o moich marzeniach
O tym, że jest fantastycznie, gdy pod drzewem siedzę sobie i w zasadzie nic nie robię,
O tym, że czuję się bezpiecznie, że na końcu drogi mlecznej grają feel (?),
O tym, że to co dzieje się dookoła z równowagi wyprowadzić mnie nie zdoła,
O tym, że jest fantastycznie, że mamy koncert życzeń, a za oknem
styczeń
O tym że...!
contributions: