Kokon Pneuma

Lyrics

  • Song lyrics courtney
    1 favorite
Kolejny dzień wstaje dla mnie, zamirzam złapać go i zcisnąć aż wypuści sok
Po co wciąż patrzeć jak życie ucieka mi przez palce, to mój czas, o radość zawalczę.
Powiesz, że to paradoks - ja wciąż mam w sercu nadzieję że może być lepiej
Więc kolejny raz, kolejny dzień nie zamierzam poddać się i chcę spróbować raz jeszcze
Zbyt wiele lat, zbyt wiele chwil pozwoliłem ukraść sobie chociaż moje mogły być
Kiedy oglądam się widzę ten cień - to kokon który na sobie musiałem nieść
Możesz go nazwać jak chcesz ale sam wiesz, co prawdą jest
Krępuje ruchy, skraca oddech, sprawia że przestajesz śnić, przestajesz być
Zamiast uczyć się z tym żyć wyciągnij rękę po szansę
Przerwij to, przerwij to - możesz z tym żyć ale co to za życie
Przerwij to, przerwij to
Następny dzień wstaje dla mnie, już tylko modlę się żeby odnaleść w nim sens
I nie odbijać się od faktów życia, zrozumieć z nich chociaż część
Przerwę ten kokon, może zapomnę w końcu czym jest smak przegranej ze sobą
Więc kolejny raz, następny dzień nie przestanę prosić Cię o kolejną ostatnią szansę
Zamierzam zwolnić bieg zanim zostawię za sobą to, co ważne jest
I w tej skorupie zrobię jedną szczelinę, wytrzymam jeszcze chwilę
Oglądam się dookoła - jesteśmy bandą niewolników która będzie wolna
Więc nie poddam się, chcę życie mieć, zerwę z siebie kokon bo już nie chcę tego nieść
Nie chcę tego nieść
Przerwij to, przerwij to - możesz z tym żyć ale co to za życie
Przerwij to, przerwij to
Nie będę tego nieść, nie.


sorry za te wcześniejsze niewypały..


Rate this interpretation
contributions:
courtney
courtney
anonim
  • Puszek
    Witaj!
    Mam pytanie a zarazem prośbę.
    Poszukuje chwytów do piosenki Bez Ciebie Pneumy
    możesz mi w jakiś sposób pomóc? Będę bardzo wdzięczny. Z góry dziękuje

    · Report · 16 years ago