Jęczmienne łany Piwnica pod baranami

Lyrics

  • Song lyrics slowhand
było to nocą w porze żniw
gdy śliczny jest łan pszenny
w księżyca jasny blask wśród niw
wybrałem się do Annie
niepostrzeżenie mijał czas
aż się zgodziła wdzięcznie
gdy poprosiłem tylko raz
odprowadź mnie przez jęczmień

błękitne niebo, ucichł wiatr
i księżyc opromieniał
a jam ją zgodną, chętną kładł
wśród łanów, wśród jęczmienia
wiedziałem, miłość łączy nas
z pierwszego już wejrzenia
więc całowałem ją raz po raz
wśród łanów, wśród jęczmienia

pszenicy łan i łan jęczmienia
prześlicznie się zieleni
noc szczęsna, nie do zapomnienia
wśród łanów z moją Annie

zamknąłem ją w uścisku splot
jej serce biło w drżeniach
szczęsne to było miejsce, ot
wśród łanów, wśród jęczmienia
lecz na ten księżyc i gwiazd moc
co noc tę opromieniał
i ona wciąż tę pomni noc
wśród łąnów, wśród jęczmienia


Rate this interpretation
contributions:
slowhand
slowhand
anonim