François Villon Piotr Fronczewski

Lyrics

  • Song lyrics Redakcja
Dopóki nam Ziemia kręci się
Dopóki jest tak czy siak
Panie, ofiaruj każdemu z nas
Czego mu w życiu brak
Mędrcowi darować głowę racz
Tchórzowi dać konia chciej
Sypnij grosza szczęściarzom
I mnie w opiece swej miej

Dopóki Ziemia obraca się
O Panie, daj nam znak
Władzy spragnionym uczyń
By władza im poszła w smak
Hojnych puść między żebraki
Niech się poczują lżej
Daj Kainowi skruchę
I mnie w opiece swej miej

Ja wiem, że Ty wszystko możesz
Wierzę w Twą moc i gest
Jak wierzy żołnierz zabity
Że w siódmym niebie jest
Jak zmysł każdy chłonie z wiarą
Twój ledwie słyszalny głos
Jak wszyscy wierzymy w Ciebie
Nie wiedząc, co niesie los

Panie zielonooki mój
Boże jedyny, spraw
Dopóki nam Ziemia toczy się
Zdumiona obrotem spraw
Dopóki czasu i prochu
Wciąż jeszcze wystarcza jej
Dajże nam wszystkim po trochu
I mnie w opiece swej miej

Dajże nam wszystkim po trochu
I mnie w opiece swej miej




Rate this interpretation
contributions:
Redakcja
Redakcja
anonim