Monolog niesłyszących się Piotr Dąbrówka
Lyrics
I toczy się doczesny byt.
I stoisz sam na przekór słowu.
I mija zdarzeń cię korowód.
I duszy zgrzyt.
Biel, co pozwala prosto stać,
Ściska jak śnieg za obie nogi
I choć odgradza od podłogi,
Pozwala trwać.
Taką poszedłeś sobie drogą,
Choć mogłeś na tym boskim świecie
Zostać, kim chciałem, ale przecież –
Zostałeś sobą.
Taką poszedłem sobie drogą,
Choć mogłem na tym boskim świecie
Zostać, kim chciałeś, ale przecież –
Zostałem sobą.
I kończy się doczesny byt.
I stoisz sam, i nie ma końca.
I nawet cisza jest dławiąca.
I duszy zgrzyt.
Czerń, która lekko zwala z nóg,
Tunel bez końca i początku,
Bez rozwinięcia i bez wątków,
Bez bocznych dróg.
Taką wybrałeś sobie drogę,
Choć mogłeś na tym ludzkim świecie
Zostać, kim chciałeś, ale przecież –
Zostałeś Bogiem.
Taką wybrałem sobie drogę.
Taką wybrałem sobie drogę.
Taką wybrałem sobie drogę –
Zostałem Bogiem.
I stoisz sam na przekór słowu.
I mija zdarzeń cię korowód.
I duszy zgrzyt.
Biel, co pozwala prosto stać,
Ściska jak śnieg za obie nogi
I choć odgradza od podłogi,
Pozwala trwać.
Taką poszedłeś sobie drogą,
Choć mogłeś na tym boskim świecie
Zostać, kim chciałem, ale przecież –
Zostałeś sobą.
Taką poszedłem sobie drogą,
Choć mogłem na tym boskim świecie
Zostać, kim chciałeś, ale przecież –
Zostałem sobą.
I kończy się doczesny byt.
I stoisz sam, i nie ma końca.
I nawet cisza jest dławiąca.
I duszy zgrzyt.
Czerń, która lekko zwala z nóg,
Tunel bez końca i początku,
Bez rozwinięcia i bez wątków,
Bez bocznych dróg.
Taką wybrałeś sobie drogę,
Choć mogłeś na tym ludzkim świecie
Zostać, kim chciałeś, ale przecież –
Zostałeś Bogiem.
Taką wybrałem sobie drogę.
Taką wybrałem sobie drogę.
Taką wybrałem sobie drogę –
Zostałem Bogiem.
contributions: