Ballada wiatrem podszyta Piosenki Turystyczne

Lyrics

  • Song lyrics Redakcja
    1 rating
Gdy mnie wezwało słońce dalekie
Na swą wędrówkę po kalekiej ziemi
Topniał kamienny tętent miasta
W jego świszczącym oddechu.

Siodlaste zbocza parsknęły mgłami
Poszło po lesie rżenie radosne
Wiatr usiadł wierzchem na połoninie
Ruszył z kopyta na Otryt.

Schyliłem głowę jak strojne drzewa
Widząc, że wiatr się rozswawolił
I nawet dumny ruski święty
W drewnianej chatce na kurzej łapie
Zaskrzypiał pełen pokory.

Wietrze, wietrze szalony
Prowadź mnie po błękitnych drogach
Zimą w bieli, wiosną w zieleni
Graj, graj moją balladę.

A wiatr jak bies na przekór niebu
Zawrócił, dmuchnął w twarz babim latem
Pewnie się teraz ze mnie śmieje
U wodopoju, gdzieś nad Sanem.




Rate this interpretation
Rating of readers: Weak 1 vote
contributions:
Redakcja
Redakcja
anonim