Czy słoDmńce Fna nieGmbie,A7 czy wieczórDm zapaFda,    Gm   A7  
WędruDmje po świecDm7ie cygańskaB balElada.  A7  
I śpieDmwa harcerFzomm w zieD7lonychGm dąA7browach,  Dm 
Jak doEm7brze z balladą A7wędrować.Dm 

UsiąDmdzie FballadaGm prA7zy ogniu wDmędroFwca     Gm  A7  
I wrzuDmci do ogDm7nia gałązkęB jałEowca. A7  
Dm F D7g A7 Dm
Kto raz się zachłysnął podobnym zapachem,
Ten nigEm7dy nie uśniA7e pod dachemDm.

NiejeDmdenF próbowaGmł nA7amówić bDmallaFdę,    Gm   A7  
By poDmszła do miaDm7sta i wzięłaB posadę. E   A7  
Dm F D7g A7 Dm
Że tam ją czekają przyjęcia i bale,
A tuEm7taj marnuje A7swój talent.Dm 

ZaśmDmiała Fsię lekkGmo cyA7gańska bDmallaFda.     Gm  A7  
Nie dlDma niej karierDm7a, nie dla niBej posada.E    A7  
Bo w miDmeście balladFom jestD7 smutno Gmi oA7bco     Dm 
I któżEm7by zaśpiewaA7ł wędrowcom.Dm 

Wędruje ballada bez płaszcza i boso,
Spać idzie z księżycem, a budzi się z rosą.
I doli cygańskiej na żadną nie zmieni
Melodia szerokich przestrzeni.

I poszła ballada na wieczną włóczęgę,
I śpiewa wędrowcom cygańską piosenkę.
Wieczorem sypiają pod jednym namiotem
I nigdy nie przyjdą z powrotem.

A kiedy Cyganie do miasta odjadą,
Zostawią cię w lesie cygańska ballado.
I może po roku pod starym namiotem
Odnajdę balladę z powrotem.