Przyjaciel Prawdziwy Pih

Lyrics

  • Song lyrics BRECHA
    2 ratings
Skończyła się już noc
Prawdziwy rap budzi ze snu, budzi ze snu

Takie jest życie, rozumiesz?
Często jak zły sen
Pamiętaj tylko jedno, tamta i obecna scena
To są dwa nie z tego samego życia wspomnienia, obudź się

Często się mijamy, mieszkamy w tym samym mieście
Nieme wołanie o pomoc widzę w każdym Twoim geście
Jest Ci tak bardzo ciężko, ból i złość
Oczy zaszły łzami, wyrywa się bezgłośny szloch
Przeżywasz życie w samotności, masz dość
Czujesz jak Twoje serce obraca się w proch
Znów do domu wracasz, krótki sen i praca
Nie masz już łez, chcesz się wypłakać
Kolejny dzień przychodzi, słońce nie wschodzi
Podkrążone oczy, z mieszkania wychodzisz
Na przystanku wesołe twarze, co z tego?
Nie masz z kim rozmawiać, boli Cię do żywego
Ten sam autobus, znów łapię Twój wzrok
Jesteśmy tak bliscy sobie, dzielimy ten sam los
Nie jesteś sama, chciałbym powiedzieć, się odważyć
Nie mogę, wiesz? strach ma wiele twarzy
Znów Cię dopadło, kwaśne tchnienie bezsenności
Siedzisz i myślisz, nie widzisz żadnych możliwości
Czuję, się poddajesz, tak jak Tobie brak mi tchu
Budzę się jak z najgorszego snu

Ref.
Moi przyjaciele mówią mi, bracie, co Ci jest, co Ci jest
Nie żałuj nic wyobraź sobie, że to był tylko sen, to był tylko sen
Obudź się i z nami chodź, skończyła się już noc
Prawdziwy rap budzi ze snu, ze snu, budzi ze snu

Wiem, co odczuwasz, choć nie jestem w Twojej skórze
Tak już jest, raz na dole raz na górze
Miej nadzieję, podobno miłość nie rdzewieje
Dzisiaj się śmiejesz, a innym razem szlochasz
Najważniejsze jest, to, że wiesz, kogo kochasz
Co dzień się budzisz, a Twoje serce bije
Najważniejsze jest to, że wiesz, dla kogo żyjesz
Nic nie ukryjesz, to widać gołym okiem
Nie ma Cię na ławce z kumplami pod blokiem
Patrzysz w jej oczy na zawsze z Tobą
Twoje serce z kamienia już nasiąknęło wodą
I nie chcesz wierzyć, że to był tylko sen
Jesteś w stanie walczyć z najgorszym złem
Przeniesiesz górę, gdy wiatr w oczy wieje
Bo siła wyższa da wiarę i nadzieję
Ta miłość w Tobie żyje, jej nie zabijesz
Wpadłeś po szyję i już się nie wykręcisz
Będziesz o niej myślał, aż po dzień swojej śmierci
Na zawsze, aż po dzień swojej śmierci

Ref. x3
Moi przyjaciele mówią mi, bracie, co Ci jest, co Ci jest
Nie żałuj nic wyobraź sobie, że to był tylko sen, to był tylko sen
Obudź się i z nami chodź, skończyła się już noc
Prawdziwy rap budzi ze snu, ze snu, budzi ze snu

Prawdziwy rap budzi ze snu, ze snu, budzi ze snu
Uświadamia


Rate this interpretation
Rating of readers: Terrible+ 2 votes
contributions:
BRECHA
BRECHA
anonim
  • Anonimowy Użytkownik
    Artur
    Ja będę rapował. W szkole o nauczyciela

    · Report · 6 years ago