Beton spija łzy Pih

Lyrics

  • Song lyrics Redakcja
PIH:
To coś więcej niż rap!
Nie płacz!

Nie płacz kiedy odjadę, sercem będę przy Tobie,
dziś te łzy spija beton, świeże kwiaty na grobie.
Nieuwagi chwila, niekontrolowany poślizg,
w kierownicy żebra i urwane wnętrzności.
Płaczą osiedla, płaczą bloki.
W tym samym czasie w Boliwii mielą liście koki,
dealerzy ze środkowo-wschodniej europy.
Tak płaczą ich matki gdy idą za kratki.
On wychodzi w noc, stal odbija zemsty blask,
jakiś skurwysyn ją zgwałcił, żyletką pociął twarz.
Dobrze wie nie pomogą łzy, jest silny
uderza, winny czy niewinny, niech płaczą też inni.
Jak diamenty, gwiazdy na czarnym aksamicie,
w krzywym zwierciadle odbite ziemskie życie.
Niebo zna na dole dramat, z góry ktoś patrzy,
pada od rana i się nie przejaśni.


RUDY MRW:
To jest jak zły sen gdy widzisz kolejną łzę,
PIH:
tak tutaj jest, chodź ze mną - nie bój się!
RUDY MRW:
Podaj mi dłoń i nie patrz za siebie wcale,
w nas tkwi ta złość, tu beton spija żale.


RUDY MRW:
Beton, beton, tu się świecą okien ślepia,
to wielka płyta z ludzkiego nieszczęścia.
Tu tęcza jest gdy schodzą Ci sińce,
a barwy szczęścia masz włączając telewizje.
Tu łzy szybkie, ze wstydem ronione przez ojców,
gdy syn znów naćpany wraca z detoksów.
To szloch matek, szloch dziewczyn każda łza oczyszcza,
gdy ich syna, męża, chłopca zawinęła policja.
Tu żyzna gleba nawieziona setką nieszczęść,
tu gdzie cnoty już zgniotły kłopoty codzienne.
Beton spija tu łzy, za tych co nie mogą
i za tych co, choć źli, odeszli zbyt młodo.
Tu wielu wysyła w półlitrówkach S.O.S,
gdy ich matki się modlą o trzeźwości dzień.
Gwiazdy dawno tu spadły, nikt życzeń nie szeptał,
już tylko diabeł pamięta o tych miejscach.
Więcej słów nie trzeba, byś poznał rzeczywistość,
to niekończący ból - blokowisko.


RUDY MRW:
To jest jak zły sen gdy widzisz kolejną łzę,
PIH:
tak tutaj jest, chodź ze mną - nie bój się!
RUDY MRW:
Podaj mi dłoń i nie patrz za siebie wcale,
w nas tkwi ta złość, tu beton spija żale.




Rate this interpretation
contributions:
Redakcja
Redakcja
anonim