Ludźmi znów być Piękna i Bestia
Lyrics
-
1 favorite
Mistrzem kuchni znów być,
Tak przystojnym znów być,
Aby krąg mademoiselle wokół mieć.
Ach, człowiekiem znów być!
Tak, człowiekiem znów być!
Pełnym wdzięku, wrażliwym na płeć...
W życia rzucić się wir,
Szyk i moda i flirt!
A niejeden odczuje to mąż!
Zmienić nędzny ten byt
I być sobą toute suite!
Być człowiekiem, znów być, czekam wciąż!
Chcemy ludźmi znów być,
Ludźmi chcemy znów być,
Bibelotów już żywot nam zbrzydł.
Chcemy ludźmi znów być,
Ludźmi chcemy znów być!
Mon cherie, kiedy spełnią się sny?
Róż i szminka na twarz,
Będę ważyć w sam raz
I bez trudu się zmieszczę w te drzwi!
Troski pierzchną, hen, w mrok,
Włosów lok upnę w kok!
Modlę się, by człowiekiem znów być.
Chcemy ludźmi znów być,
Ludźmi chcemy znów być,
Niechaj wszystko odzyska znów sens!
Wreszcie złapałbym luz!
Czyżby? Cóż, gadaj zdrów!
Co poradzę, że męczy mnie stres?
W blasku plaż, ciepłych mórz,
Jedząc lody lub mus,
Emeryta swój los będę wiódł!
Z dala od głupich świec,
W słońcu się będę piec!
I w tym rzecz...! Człowiekiem być znów!
Więc czas podłogę tu zmieść,
Do izb niech zawita blask.
Mówię wam, czuję coś,
Wkrótce czar zdejmie ktoś!
Lada dzień, już!
Klamki zabłyszczą się wnet,
Na start dla mioteł już czas!
Gdy powiedzie się plan,
Wróci świat do swych ram,
Lada dzień, już!
Okna otwórzcie, wywietrzcie ten dom!
To dajcie tam, a tu dajcie to.
Niech idą w dal i smutek i żal,
Wyrzućcie je precz... w kąt!
Chcemy ludźmi znów być,
Ludźmi chcemy znów być!
Kiedy Bella odmieni nasz byt
Znowu będzie tres bien,
Wróci jak dobry sen,
Utracona na wiek joie de vie
Chcemy bawić się znów
I wakacje mieć znów,
Tak czekamy
Od lat tego dnia!
Może to miłość jest,
Może to spełni się,
A my ludźmi staniemy się znów!
-Smutniejszej bowiem los jeszcze nie zdarzył, jak ta - historia Romea i Julii.
-Przeczytaj mi jeszcze raz.
-Nie, teraz ty przeczytaj, dobrze?
-Dobrze... Ehm... Nie umiem...
-Nigdy się nie nauczyłeś?
-Owszem. Troszeczkę... Ale to było tak dawno temu...
-Ja ci pomogę. Zacznij tutaj.
-Tutaj... Dwu...?
-Dwa.
-Dwa... To już wiem... Dwa rody...
Chcemy tańczyć po świt,
Chcemy śpiewać i żyć
I miłować wesoło co dnia!
Chcemy ludźmi znów być,
Ludźmi chcemy znów być!
Tańczyć walca na dwa, na trzy, ach!
Niech powróci ten czar,
Chcemy znowu się śmiać,
Robić wszystko, co w duszy nam gra!
Żyć prawdziwie i śnić
Gdy nadejdzie ten dzień
Narodzimy się znów
Aby ludźmi na zawsze być znów!
Tak przystojnym znów być,
Aby krąg mademoiselle wokół mieć.
Ach, człowiekiem znów być!
Tak, człowiekiem znów być!
Pełnym wdzięku, wrażliwym na płeć...
W życia rzucić się wir,
Szyk i moda i flirt!
A niejeden odczuje to mąż!
Zmienić nędzny ten byt
I być sobą toute suite!
Być człowiekiem, znów być, czekam wciąż!
Chcemy ludźmi znów być,
Ludźmi chcemy znów być,
Bibelotów już żywot nam zbrzydł.
Chcemy ludźmi znów być,
Ludźmi chcemy znów być!
Mon cherie, kiedy spełnią się sny?
Róż i szminka na twarz,
Będę ważyć w sam raz
I bez trudu się zmieszczę w te drzwi!
Troski pierzchną, hen, w mrok,
Włosów lok upnę w kok!
Modlę się, by człowiekiem znów być.
Chcemy ludźmi znów być,
Ludźmi chcemy znów być,
Niechaj wszystko odzyska znów sens!
Wreszcie złapałbym luz!
Czyżby? Cóż, gadaj zdrów!
Co poradzę, że męczy mnie stres?
W blasku plaż, ciepłych mórz,
Jedząc lody lub mus,
Emeryta swój los będę wiódł!
Z dala od głupich świec,
W słońcu się będę piec!
I w tym rzecz...! Człowiekiem być znów!
Więc czas podłogę tu zmieść,
Do izb niech zawita blask.
Mówię wam, czuję coś,
Wkrótce czar zdejmie ktoś!
Lada dzień, już!
Klamki zabłyszczą się wnet,
Na start dla mioteł już czas!
Gdy powiedzie się plan,
Wróci świat do swych ram,
Lada dzień, już!
Okna otwórzcie, wywietrzcie ten dom!
To dajcie tam, a tu dajcie to.
Niech idą w dal i smutek i żal,
Wyrzućcie je precz... w kąt!
Chcemy ludźmi znów być,
Ludźmi chcemy znów być!
Kiedy Bella odmieni nasz byt
Znowu będzie tres bien,
Wróci jak dobry sen,
Utracona na wiek joie de vie
Chcemy bawić się znów
I wakacje mieć znów,
Tak czekamy
Od lat tego dnia!
Może to miłość jest,
Może to spełni się,
A my ludźmi staniemy się znów!
-Smutniejszej bowiem los jeszcze nie zdarzył, jak ta - historia Romea i Julii.
-Przeczytaj mi jeszcze raz.
-Nie, teraz ty przeczytaj, dobrze?
-Dobrze... Ehm... Nie umiem...
-Nigdy się nie nauczyłeś?
-Owszem. Troszeczkę... Ale to było tak dawno temu...
-Ja ci pomogę. Zacznij tutaj.
-Tutaj... Dwu...?
-Dwa.
-Dwa... To już wiem... Dwa rody...
Chcemy tańczyć po świt,
Chcemy śpiewać i żyć
I miłować wesoło co dnia!
Chcemy ludźmi znów być,
Ludźmi chcemy znów być!
Tańczyć walca na dwa, na trzy, ach!
Niech powróci ten czar,
Chcemy znowu się śmiać,
Robić wszystko, co w duszy nam gra!
Żyć prawdziwie i śnić
Gdy nadejdzie ten dzień
Narodzimy się znów
Aby ludźmi na zawsze być znów!
contributions: