Obawy przed końcem roku Pelton
Lyrics and guitar chords
-
1 favorite
Po dywanie z mchów zrudziałych cicho stąpa jesień
I szeleszcząc po kolana w złotych liściach brodzi
Na ramionach nić pajęczą wiatr nosi po lesie
Lato szlakiem ptasich kluczy powoli odchodzi
Blady świt w mgliste kożuchy ubiera polany
Chmur tabuny pędza spięte ostrogami wiatru
Heliosowy rydwan ugrzązł w polu zaoranym
Już ostatni koncert świerszczy płynie z gór
Pierwszy mróz, już lodem skuty moczar
Pierwszy mróz - zamarzły łzy w mych oczach
Cóż mi z tego, że wszystko chwilowe jak kwiat
Który słońca łyk otrzymał na jesienną porę
Cóż mi z tego, że rok ten pełen pięknych dat
Gdy wraz z ziemią zamarznę w grudniu przed wieczorem
Kto ze mną na spacer pójdzie w środku nocy
Kto słowo zamieni czasem po południu
Kto mnie dziś zapewni patrząc prosto w oczy
Że przynajmniej pamięć nie zamarznie w grudniu
F#m
A
E
F#m
I szeleszcząc po kolana w złotych liściach brodzi
D
A
Bm
C#7
Na ramionach nić pajęczą wiatr nosi po lesie
Lato szlakiem ptasich kluczy powoli odchodzi
Blady świt w mgliste kożuchy ubiera polany
Chmur tabuny pędza spięte ostrogami wiatru
Heliosowy rydwan ugrzązł w polu zaoranym
Już ostatni koncert świerszczy płynie z gór
D
A
Bm
Pierwszy mróz, już lodem skuty moczar
Bm
F#m
Pierwszy mróz - zamarzły łzy w mych oczach
Bm
D
E
Cóż mi z tego, że wszystko chwilowe jak kwiat
D
A
E
Bm
Który słońca łyk otrzymał na jesienną porę
D
E
F#m
Cóż mi z tego, że rok ten pełen pięknych dat
D
A
E
Bm
Gdy wraz z ziemią zamarznę w grudniu przed wieczorem
D
E
Bm
C#7
F#m
Kto ze mną na spacer pójdzie w środku nocy
Kto słowo zamieni czasem po południu
Kto mnie dziś zapewni patrząc prosto w oczy
Że przynajmniej pamięć nie zamarznie w grudniu
contributions: