Za późno by płakać Paweł Szymański

Lyrics

  • Song lyrics Redakcja
Za późno by płakać, za późno…
Na próżno łzy wylewam, na próżno…
Leżę w łóżku, patrzę w sufit, radio cichutko mruczy

Dziś wszystko co mam, to rozczarowań gorycz
Zdradzona miłość, nadzieje zawiedzione
Leżę w łóżku, patrzę w sufit, radio cichutko mruczy

Pójdę w odludne miejsce, położę głowę na szynie
Pośpieszny druga piętnaście.
Ukoi me cierpienie

Pójdę w odludne miejsce, położę się na torach
Gdy usłyszę gwizd pociągu… szybko się wycofam

Czasem, ktoś mnie odwiedzi
Z uśmiechem otwieram drzwi
Lecz nie wie, nie wie nikt
Co na sercu leży mi

Za późno by płakać, za późno…
Na próżno łzy wylewam, na próżno…
Leżę w łóżku, patrzę w sufit, radio cichutko mruczy



Czasem, ktoś mnie odwiedzi
Z uśmiechem otwieram drzwi
Lecz nie wie, nie wie nikt
Co na sercu leży mi

Za późno by płakać, za późno…
Na próżno łzy wylewam, na próżno…
Leżę w łóżku, patrzę w sufit, radio cichutko mruczy, radio cichutko mruczy, radio cichutko mruczy…



Rate this interpretation
contributions:
Redakcja
Redakcja
anonim

Most popular songs Paweł Szymański