Lżej Paweł Przyborowski
Lyrics
Znikam
Na dłuższą chwilę wymykam się
Jestem
Niebezpiecznie blisko zbyt blisko wiesz
Krzyczę
Zbyt cicho by zagłuszyć Twój szept
Chyba
Nie potrafię dłużej nie mogę chcieć
Naprzód krok a potem
Do tyłu pięć
Drugi nie nastąpił nigdy
Szóstym zdobyłam Cię
W końcu Twoje dłonie trzymam
Całuję je
W czerwieni obraz się rozmywa
Twój uśmiech zdobi krew
I nie mówię
Nie otwieram ust
Nie czuję
Ty nie będziesz już czuć
W Twoim chłodnym uścisku
Jest mi lżej
Jest mi lżej...
Na dłuższą chwilę wymykam się
Jestem
Niebezpiecznie blisko zbyt blisko wiesz
Krzyczę
Zbyt cicho by zagłuszyć Twój szept
Chyba
Nie potrafię dłużej nie mogę chcieć
Naprzód krok a potem
Do tyłu pięć
Drugi nie nastąpił nigdy
Szóstym zdobyłam Cię
W końcu Twoje dłonie trzymam
Całuję je
W czerwieni obraz się rozmywa
Twój uśmiech zdobi krew
I nie mówię
Nie otwieram ust
Nie czuję
Ty nie będziesz już czuć
W Twoim chłodnym uścisku
Jest mi lżej
Jest mi lżej...
contributions: