Koguty Paweł Orkisz

Lyrics

  • Song lyrics Redakcja
Koguty piały całą noc
W dal wyciągając szyje
Jak gdyby wiersze cały czas
Recytowały czyjeś

W tym pianiu z chandry było coś
Tej męskiej i przepastnej
Kiedy jak złodziej lub jak gość
Drzwi się otwiera własne

Pianie leciało w dal i mrok
Spadało gdzieś w nieznane -
Tak niekochaną twarz i lok
Gładzi się, patrząc w ścianę

Kiedy pieszczota jest jak zgrzyt
Ale brak sił na zdradę...
Pewnie dlatego szary świt
Tak długo nie chciał nadejść




Rate this interpretation
contributions:
Redakcja
Redakcja
anonim