Buty Paweł Orkisz

Lyrics

  • Song lyrics Redakcja
    1 favorite
Znów buty, buty, buty, tupot nóg
I ptaków oszalałych czarny wiatr.
Kobiety stoją u rozstajnych dróg,
W żołnierski podgolony patrzą kark.

Czy słyszysz? Werbel, werbel, werbel gra.
Żołnierzu, żegnaj ją, przeżegnaj ją!
Odchodzi pluton, tylko mgła i mgła
I tylko przeszłość nie zachodzi mgłą.
Odchodzi pluton, tylko mgła i mgła
I tylko przeszłość nie zachodzi mgłą.

A męstwo nasze gdzie, na miły Bóg,
Gdy przyjdzie wracać na rodzinny próg?
Kobiety za pazuchę kładą je
Jak pisklę, ukradzione nam we śnie.

A gdzież kobiety nasze, powiedz, gdzie,
A gdy nadejdzie wytęskniony dzień?
Witają w progu nas i wiodą tam,
Gdzie wszystko nasze ukradziono nam.
Witają w progu nas i wiodą tam,
Gdzie wszystko nasze ukradziono nam.

A nam nie łzy, nie załamanie rąk,
A my z nadzieją w nadchodzące dni.
A pośród pól żerują stada wron,
A pośród lat echami wojna grzmi.

I znów w zaułkach buty, tupot nóg,
I ptaków oszalałych czarny targ.
Kobiety stoją u rozstajnych dróg,
Piechocie odchodzącej patrzą w ślad.
Kobiety stoją u rozstajnych dróg,
Piechocie odchodzącej patrzą w ślad.




Rate this interpretation
Rating of readers: Good 1 vote
contributions:
Redakcja
Redakcja
anonim