Koty Paweł Czekalski

Lyrics

  • Song lyrics Redakcja
    1 rating
Jesienią się wszystkie koty lenią i mienią
I miauczą głupoty, no co ty? To koty
A liście się lepią w chodniki, włóczykij
Z deszczowego plecaka kropla opada na łapach

Ląduje tak miękko, staje się piosenką
I nutą wrześniową, patrz jak kolorowo
Rozpływa się lato i co koty na to?
Ich oczy zmrużone, ich myśli skłębione

Zanika z ogniska
Na dobranoc iskra
A dom mój zielony
Pod deszczem schroniony

Jesienią się wszystkie koty lenią i mienią
I miauczą głupoty, no co ty? To koty
Rozpływa się lato i co koty na to?
Ich oczy zmrużone, ich myśli skłębione

Zanika z ogniska
Na dobranoc iskra
A dom mój zielony
Pod deszczem schroniony

Hej, położyć się pod lasem, tak położyć się prawdziwie
Tak ogarnąć ciszę czarną, opatulić się igliwiem
Przerzuć wszystko to co w głowie, wyrzuć co bolało, kto wie
Ile jesieni zostało, gna nas w zimę, cichą, białą

Ale póki co pod lasem mokrych jeżyn mnóstwo czasu
Nic nie rośnie, nie rozwija, znów przyroda się zawija
Więc bez zbędnych oczekiwań. Pragnień, dążeń będzie zima
Mimochodem czas nas uczy, kot przytula się i mruczy

Jesienią się wszystkie koty lenią i mienią
I miauczą głupoty, no co ty? To koty
Rozpływa się lato i co koty na to?




Rate this interpretation
Rating of readers: Good 1 vote
contributions:
Redakcja
Redakcja
anonim