0
0

Gdy wieczorem (piosenka bieszczadzka) Paweł Czekalski

Lyrics and guitar chords

  • Guitar chords Redakcja
    8 favorites
Lubię, Bmgdy wieczorem zmieniają się kolory
Zza Gbrzozowej kory widzę sklep i zakapiory
RozlaAne po morzach dążeń ich alkoholowe story
Sprawia, Bmże sprawnie odganiam swoje straszne stwory

Lubię, gdy wieczorem zmieniają się kolory
Lubię gdy słońce za las zachodzi, a te tory
Wąskie tory, wasza kolej już minęła, tego dzieła
Nie zaznałem jak ci, co podróżowali z drzewem nieraz

Lubię gdy wieczorem inaczej pachnie powietrze
Jeszcze słońcem, ale chłodu echo coraz wyraźniejsze
Połączenie bajeczne, z działania na refleksje
Rytm natury się przestawia, ja w nim, z nim się nie obawiam

Tylko wtedy, gdy po lesie mnie rozniesie i poniesie
Od rzeki na dole, w pole, las i połoniny spore
Tylko wtedy słyszę siebie, tak naprawdę wiem i nie wiem
A ile czuję, pracuję nad zgodą serca z rozumem


Ref.
A to Dwszystko mnie tu trzyma, chociaż niby tu nic ni ma
UstrzyAki Górne, Wetlina, trochę dalej Ukraina
Ciepłe Elato, sroga zima, chociaż zimą rzadko bywam
I naAtura, która tylko taka A7jest w tych górach

A to wszystko mnie tu trzyma, ludzie bliscy jak rodzina
Choć nie zawsze sielankowo, to prawdziwie z ludźmi bywać
Ciepły ogień i lasu mistyka, sowy, wilki, misie słychać
Światło latarń nie zakrywa, gwiazdy wtedy lepiej widać

A to wszystko mnie tu trzyma, chociaż niby tu nic ni ma
Ustrzyki Górne, Wetlina, trochę dalej Ukraina
Ciepłe lato, sroga zima, chociaż zimą rzadko bywam
I Anatura, tylko Dtutaj taka Ajest




II.
Co przerabia, co powtarza, co zostawia, co odkrywa
Co i co nam miesza w głowach, społeczna tkanka półżywa
A bez masek i bez kalek i strachliwych myśli-kalek
Możemy żyć zacząć razem, nie ekspansją już tym razem

Ile we mnie jeszcze gnoju tylekroć przerobionego
Ile jeszcze nad tym znoju, by się w końcu pozbyć tego
I podążyć za tym słowem i przestać się tłumaczyć
Słowo ideałem mym, choć w życiu czasem jest inaczej

Lubię uśmiechy ludzi na szlaku, mimo tłumów
Kocham widzieć ten ich zachwyt, gdy im zniknie miejski tumult
Raz totalnie zachwyceni, stoją jakby oniemieli
Innym razem niby idą, a jakby z klatek wylecieli

Ref.
A to wszystko mnie tu trzyma, chociaż niby tu nic ni ma...


III.
Lubię, gdy wieczorem kolory się zmieniają
Kocham przekazywać dalej flow, co inni mi go dają
Wydarzenia migotają, zmienia się faktura, walor
Rzeczy ważne pozostają, gdy doznania przemijają

Ci, co świata ten nieogar w większym stopniu ogarniają
Niechaj będą dla mnie bazą, drogą, księgą, strzałką, flagą
Tutaj w lesie wszystko ma to, za czym tęskni człowiek stale
Chcę rozpłynąć się w naturze, bardziej, mocniej, więcej, dalej

Ref.
A to wszystko mnie tu trzyma, chociaż niby tu nic ni ma...




Rate this interpretation
Rating of readers: Weak 3 votes
contributions:
Redakcja
Redakcja
tris
tris
anonim