Cytrynowe wzgórza Patryk Młodzianowski

Lyrics

  • Song lyrics Redakcja
Ciemny pokój dwa latawce
Lewitują pod sufitem trzymam się
Rysunkami kończę rozdział
Spalony teatr, rozbite okna mojej duszy
Łapię, łapię, łapię czas
Weryfikuję nas
Łapię, łapię, łapię czas
Weryfikuję nas
Orzechowy smak Twej skóry
Nie wystarczy by rozwikłać nocne zmysły
Mój latawiec zboczył z kursu
Przyjął słowa prosto z mostu
Schował się za kaflowy piec
Na cytrynowych świtem wzgórzach
Tuż za miastem
Spróbuję jeszcze raz
Wbiję się w północny wiatr
Za sterami widzę miasto
W głębokim śnie
Rozkręcony tak, nie dam rady
Za długo mnie znasz, by wytoczyć działa
Jak nielotny ptak w podmuch wiatru
Niepewny wiatr napieram bez szans
Napieram, wpadam w trans




Rate this interpretation
contributions:
Redakcja
Redakcja
anonim