Jeszcze raz, zobaczyć światła miasta.
Jeszcze raz poczuć chłodny wiatr.
Leżę patrzę w sufit, czekam na koniec świata.
Zapalają sie latarnie, kończy sie dzień.
Godzina dwudziesta, chemiczne światła.
Więc zabuerz mnie ze sobą, nieważne gdzie...

Chciałbym jeszcze raz, zobaczyć światła miasta.
Chciałbym jeszcze raz... Zobaczyć światła...
Chciałbym jeszzce raz, zobaczyć światła miasta.
Chciałbym jeszcze raz... Zobaczyć światła...

Jeszcze raz pojechać na Mokotów.
Jeszcze raz zobaczyć Nowy Świat.
Daleki Ursynów, świerszcze i komary.
Północne śrudmieście, plastykowy śnieg.
Pola Mokotowskie, wakacyjny wieczór.
Więc zabierz mnie ze sobą, nieważne gdzie...

Chciałbym jeszcze raz, zobaczyć światła miasta.
Chciałbym jeszcze raz... Zobaczyć światła...
Chciałbym jeszzce raz, zobaczyć światła miasta.
Chciałbym jeszcze raz... Zobaczyć światła...

Jeszcze raz, zobaczyć światła miasta.
Jeszcze raz poczuć chłodny wiatr.
Leżę patrzę w sufit, czekam na koniec świata.
Zapalają sie latarnie, kończy sie dzień.
Godzina dwudziesta, chemiczne światła.
Więc zabuerz mnie ze sobą, nieważne gdzie...

Chciałbym jeszcze raz, zobaczyć światła miasta.
Chciałbym jeszcze raz... Zobaczyć światła...
Chciałbym jeszzce raz, zobaczyć światła miasta.
Chciałbym jeszcze raz... Zobaczyć światła...