Dym Dym Pablopavo

Lyrics

  • Song lyrics Pan Wywrotek
Któregoś dnia ktoś mi kupi długi, czarny płaszcz
I zniknę w nim, tak jak znika się w ciemności
Któregoś dnia zapomnisz moją twarz
Nadaremnie będziesz starała się ją sobie przypomnieć
Nadal będą tykać zegary
Telewizje będą nadawać nieprzerwanie
Mądre i ważne relacje
Popada trochę za oknem
A to listopad skruszy się śniegiem
Ktoś następny poda ci kolacje

Bo jest za dobrze nam
Bo jest za lekko
Bo jest za dobrze nam
Bo jest za lekko

Nie padną semafory, metafory mądrości
Będą nadal wzbijać się ze sejmu do nieba
Baba Jaga w bajkach ciągle będzie używać
Jasia i Małgosi w charakterze chleba
Poszukiwacze raczej będą nosić dalej
Butelki i graale puszek na złom
Tylko ja się rozpuszczę w ciemności
Ostatnim okiem zerknę na nasz dom
Na nasz dom

Bo jest za dobrze nam
Bo jest za lekko
Bo jest za dobrze nam
Bo jest za lekko

A co do tego nie mam żadnych wątpliwości
Z czarnej mgły,
Będę nasłuchiwał ciebie z czarności



Rate this interpretation
anonim