Isziel Janko Orkiestra św. Mikołaja

Lyrics

  • Song lyrics Redakcja
    1 rating
Isziel Janko cez horu, cez horu zelenu.
Oprel sa tam o skalu, o skalu studienu (zimną skałę).

Spoza skale studniczka, pije z niej Aniczka.
Tam s'i ona umiwa jej czerwene liczka.

Ej, Aniczka, Aniczka kwietok fijalkowi,
Dajże sa mi poboskać (pocałować) kwietoczek woniawi.

Ej, nie dam sa oklamać falosznim (fałszywym) mladiencom,
Lebo chcem mać sobaszu (wesele, ślub) pod najkrajszim wencom.

Ej, Aniczka, Aniczka, nicz sa ci nie stanie,
Keć, aj ina panienka w sobaszi w niom stanie.

Ej wer je to, aj pekne, aje to pekna wec (piękna rzecz),
Keć s'i szwarna panienka zachowa swoj weniec.

Ej, Aniczka, Aniczka, kwietok fijalkowi,
Keć som ja uż zaplatil aj za czepiec nowi.

Ej, nie werim, nie werim żiadnemu chlapcowi
Choc s'i mi aj sliubuje kupić czepiec nowi.




Rate this interpretation
Rating of readers: Weak 1 vote
contributions:
Redakcja
Redakcja
anonim