Jego Portret Olga Bończyk

Lyrics

  • Song lyrics Redakcja
    2 ratings
Naprawdę jaki jesteś, nie wie nikt,
Bo tego nie wiesz nawet i sam ty.
W tańczących wokół szarych lustrach dni
Rozbłyska twój złoty śmiech,
Przerwany w pół czuły gest.
W pamięci składam wciąż
pasjans z samych serc.

Naprawdę jaki jesteś, nie wie nikt,
To prawda niepotrzebna wcale mi.
Gdy nie po drodze będzie razem iść,
Uniosę twój zapach snu,
Rysunek ust, barwę słów,
Niedokończony jasny portret twój.

Uniosę go, ocalę wszędzie,
Czy będziesz przy mnie, czy nie będziesz,
Talizman mój zamyśleń nagłych twych i rzęs.
Obdarowana tobą, miły,
Gdy powiesz do mnie kiedyś: wybacz,
Przez życie pójdę, oglądając się wstecz.

Uniosę go, ocalę wszędzie
Czy będziesz przy mnie, czy nie będziesz,
Talizman mój zamyśleń nagłych twych i rzęs.
Obdarowana tobą, miły,
Gdy powiesz do mnie kiedyś: wybacz.
Przez życie pójdę, oglądając się wstecz.

Naprawdę jaki jesteś, nie wie nikt,
To prawda niepotrzebna wcale mi.
Gdy nie po drodze będzie razem iść,
Uniosę twój zapach snu,
Rysunek ust, barwy słów,
Niedokończony jasny portret twój.




Rate this interpretation
Rating of readers: Average 2 votes
contributions:
Redakcja
Redakcja
anonim