Najbliżsi Ranią Mocniej NPWM (Woro & Dembuś & Król & Rudnik )

Lyrics

  • Song lyrics Redakcja
RDK:
Siemanko, Najlepszy Przekaz W Mieście, Słowa Prawdy, posłuchaj i zapamiętaj, że najbliżsi ranią mocniej brrraa

Nie cofaj się do tyłu, idź w przód i patrz przed siebie
Bo ci co byli blisko nie pomogą ci w potrzebie
Mówię do Ciebie, do Ciebie fałszywy kolego
Satysfakcje daje mi to, że to słuchasz, czujesz niemoc
Najbliżsi ranią mocniej jedenaste przykazanie
Co, nie znasz ?
Chyba w szkole nie uważałeś
Dziwne przesłanie masz, tu zmiana styli
Bo robię rap dla wszystkich, nie rap dla debili
Nie dla tych co się śmieli ze mnie gdy zaczynałem
Zaskoczony ?
I bez Ciebie też dałem rade
Słuchaj baranie, nie daje zmienić swej metryki
Nie wybierałem, jestem dzieckiem ulicy
Wciąż dla dzieciaków jest wsparcie, to chyba proste
Od sprzedanych byś mógł nazwać gdybym od tego odszedł
Lecz obiecałem człowiek wciąż to robię
Koncerty w domach dziecka dalej nie są nam obce

Dembuś:
To najbliżsi ranią mocniej, pamiętaj o tym ziomek
Czy chcesz tego czy nie musisz mieć serce odporne
Na te krzywe akcje, którymi się tak karmią
Jeśli nie będziesz uważny zatańczysz jak ci zagrają
Przez fałszywych rany mi zadane
Często tego doświadczałem
Na próbę wystawiane było moje zaufanie
Środkowy dla debili, ja nadal jestem żywy
Krocze swoją drogą, na przekór tym chciwym, ja chce być szczęśliwy
Sam dawać komuś szczęście, bez przykrości
Niech moje życie biegnie, jedna prośba do Ciebie z góry panie
Chroń mnie od przyjaciół, bo z wrogami dam se rade

Kasia:
Najbliżsi ranią najmocniej, wiesz to bolesna, smutna prawda

Król:
Joł i znów zostałem sam nie ma ze mną nikogo
Czuje się przegrany tak jakby po stracie kogoś
Dziś patrze na to z boku sam bezczynnie stoję
Ciągle w tym samym punkcie, lecz na innym poziomie
Być szczęśliwym wiesz, tak wiem, to nie jest proste
Zadałem dużo ran, których mogłem nie dostrzec
Teraz rozumiem, to najbliżsi ranią mocniej
Każdy zadany ból kłuje mnie jak w sercu ostrze
Owszem przyznaje się do moich błędów
Nigdy więcej nie pozwolę wychylić się zza zakrętu
Przypomniałem sobie jedno gdy tak bezczynnie czekałem
Ja czekałem na ciebie pomocy potrzebowałem joł

Woro:
Wielu mówiło o znieczulicy w oczach małolata
Lecz nikt nie wiedział ze w domu ma kata
Na pierwszy rzut oka przykładny tata
A za zamkniętymi drzwiami zmieniał się wariata
Najbliżsi ranią mocniej, doświadczał to na skórze
Gdy uciekał z domu w podartej bluzie
Matka była cicho przez niego szantażowana
Ten człowiek nie przypominał męża, a drania
Komu zaufać jak bliscy cie ranią ?
Ślady do końca życia po tym zostają
Zdrada, kłamstwo, złość i nienawiść
To cztery znaczenia pokusy by zabić
Ty pamiętaj kochaj żeby być kochanym
Szanuj całym sobą by być szanowanym
Nie zadawaj ran bo będziesz tego żałował
Wsłuchaj się w przekaz bo to prawdy słowa

Kasia:
Najbliżsi ranią najmocniej, wiesz to bolesna, smutna prawda
Od przyjaciół mnie Boże strzeż, bo z wrogami dam sobie rade sam
Najbliżsi ranią najmocniej, wiesz to bolesna, smutna prawda
Od przyjaciół mnie Boże strzeż, bo z wrogami dam sobie rade sam




Rate this interpretation
contributions:
Redakcja
Redakcja
anonim