Kołysanka cz. II NPWM (Woro & Dembuś & Król & Rudnik )

Lyrics

  • Song lyrics Redakcja
Ref. A Ty zaśnij niech problemy Cię nie dręczą x4

[ Król ]
Napisane kilka wersów o życiowej kołysance
Wiem nie każdy wam pomoże ludzie tylko mocni w gadce
A dzieci tak na prawdę potrzebują dużo wsparcia
Rodzina nie pomoże mają wyjebane jajca
Dlatego każdy z nich obiera tę złą drogę
Ja oddaję z siebie wszystko mam nadzieję że pomogę
Żeby przestali błądzić i zdobyli motywację
Żeby każdy rodzic z góry olewał takie akcje
A dzieci na zbyt często wybierają narkotyki
Może w końcu się opłaci może w końcu się wzbogaci
Może trafi na ten farcik będą trochę kumaci
Lecz to wszystko jest jak hazard
Łatwo przyszło szybciej stracisz
I ja wiem jaki to ból bo też nie miałem lekko
Musiałem zbierać siły żeby przetrwać jakoś piekło
I mam wielką nadzieję że Ty będziesz miał lekko
A teraz zaśnij niech problemy Cię nie dręczą

[ Woro ]
Kolejne twarze kolejne łzy spływają
Wszystkie marzenia w sekundę odpływają
Chłopak w domu dziecka spędza swoje życie
W pamięci ciągle rodziców picie
Kabel od żelazka do dziś mu przypomina
Horror jak ojciec tłucze nim syna
Czy to jego wina że jest teraz tu
Problemy ciągle nie dają mu snu
Co dzień ta sama walka o byt
By w kieszeni widniał cały czas kwit
Kto ma mu dać jak sam sobie nie weźmie
W problemach coraz bardziej on grzęźnie
Musi coś jeść musi się w coś ubrać
Do normalnego życia tego nie da się porównać
Problem za problemem siedzi ciągle w głowie
Wydaję się jakby cały świat był w zmowie
Nie ma przyjaciół już dawno odeszli
Nowy rozdział życie w pamiętniku kreśli
Czy z tej lekcji oni coś wynieśli
Nie wiem Tobie zadaję to pytanie
Sam sobie ziomek odpowiedz na nie
Bo prawdziwy jest ten który zostanie
Wiem że kłopoty cały czas męczą
A Ty zaśnij niech problemy Cię nie dręczą

Ref. x 4

[ Dembuś ]
Wychowani na chodnikach swojego miasta
Nie żaden apartament stara kamienica ciasna
Po za domem całe dnie to ich rzeczywistość własna
Uciekają z tego piekła to chyba sprawa jasna
Bici poniżani w patologii wychowani
Ślemy kołysankę by nie czuli się już sami
Ciągłe jazdy z rodzicami w szafach zamykani
Więzione godzinami płaczące wciąż nocami
Więc pytam was staruszków co się dzieje z wami
Jaki przykład wy dajecie traktujecie je jak śmiecie
Do bidulów oddajecie to jest przecież zwykłe dziecię
Oni pamiętają wciąż te krzyki oraz wrzaski
Posiniaczone ciała na twarzach ciągle maski
Lecz nie wszystko da się ukryć
Kłamstwem czy ubraniem nie wszystko da się stłumić
Takim zachowaniem chce wyciągnąć do was rękę
I przekazać wam te słowa bo ta mowa jest
By wasze serce oraz głowa spokojne były w nocy
A byście dzieci nabierały więcej mocy
Żebyście nigdy już nie chowały się pod kocyk
Nie ma takiej burzy po której nie wyjdzie słońce
Pamiętajcie że nadejdą wkrótce końce tych najgorszych dni
Że odejdą ludzie źli zamkną się te drzwi
Wnet otworzą się wam nowe uniesiecie głowę
Klucz w wasze ręce wręczą wtedy życie usłane będzie tęczą
Połóż się niech te brzmienia zabrzęczą
Teraz zaśnij niech problemy Cię nie dręczą

[ RDK Rudnik ]
Ciemne chmury deszcz leje dzieciak siedzi w pokoju
Ojciec najebany wściekły wraca do domu
A mały już płacze bo dobrze wie że dziś nie zaśnie
Bo tatuś będzie szalał bił mamę no właśnie
Wiesz co powiem Ci tak jedno słowo szczerze
Taki mówi że się zmieni ale ja w to nie wierzę
No i gdzie ta policja jak psychol dręczy swą rodzinę
Przyjedzie odjedzie powie ja problemu nie widzę
No i jak ta kobiecina ma poradzić sobie sama
Jak w domu pod jednym dachem masz takiego drania
Dla niego nie ważne czy to dziecko czy kobieta
Katuje ich jak zwierzęta to nie jest tandeta
A opieka potrafi reagować szczerze w czasie
Zabiera dzieciaka z domu takie sytuacje znacie
Tylko szkoda że nie wie jak ta matka miała lekko
No bo to co przeżywała to dosłowne istne piekło
On trafia do domu tak zwanego domu dziecka
Gdzie na życiowej drodze stoi kolejna poprzeczka
No bo nie wie czy już komuś jest w tym życiu potrzebny
Tak uczony był na słabszych wyładowywać swe nerwy
Teraz zdaję sobie sprawę że nie ma już przy nim mamy
Zniszczona psychika dziecka o tym dzisiaj pogadamy
No bo szczerze jak słyszę o tym przechodzą mnie dreszcze
Wtedy siadam piszę ziom i przeróżne treści treszczę
I wierzcie mogę opowiedzieć co czuję jak przez złe wychowanie
Psychikę dziecka rujnujesz najpierw lata tu i tam
Potem wita zakład karny a potem
Pętla na szyję i dziękuję człowiek martwy
Patolodzy się nie zmienią nawet gdy Ci to zaręczą
A Ty zaśnij mały niech problemy Cię nie dręczą
I niech problemy Cię nie dręczą
I niech problemy Cię nie dręczą

Ref. x4




Rate this interpretation
contributions:
Redakcja
Redakcja
anonim