Wódżitsu Nocny kochanek

Lyrics

  • Song lyrics Maciej
    1 favorite
Północ wybiła 12 godzinę.
Pojedynek ciągle trwa.
Boli mnie głowa, lecz leję od nowa.
Już resztki siły mam.
Od ciosów zmęczony, do oczu przekrwionych
Znów napływają łzy.
Mistrz mówi mi w głowie: "Ćwicz, bo sport to zdrowie.
Padłeś, wstawaj, pij!"

Przez żyły popłynął prąd.
Co najmniej 40 volt.
Przez gardło popłynął chłód.
Zimny jak lód, przyjemny chłód.

Tak wielu poznałem, raz nawet wygrałem.
Na przestrzeni trzydziestu lat.
Był Jaś ze Szkocji i Pan Tadek z Polski,
Jacek z USA.
Subtelny Francuz jak pudel w kagańcu,
Choć był to wytrawny gracz.
Na raz go zmęczyłem, zaraz się nudziłem.
Zacząłem innych lać.

Do ostatniej kropli,
Aż mnie zwali z nóg.
Leję w mordę, bo jak mówią:
Wóda, to Twój wróg.

Przez żyły popłynął prąd.
Co najmniej 40 volt.
Przez gardło popłynął chłód.
Zimny jak lód, przyjemny chłód.

Przez żyły popłynął prąd.
Co najmniej 40 volt.
Przez gardło popłynął chłód.
Zimny jak lód, przyjemny chłód.

Rate this interpretation
contributions:
Maciej
Maciej
anonim