W sosie własnym Natalia Niemen
Lyrics
Kolor włosów zmieniam znów
Poprawiam swą urodę
Moda nie chce czekać, mknie jak woda
Jak w ukropie zwijam się
Za oknem psia pogoda
Ciągle nowe kłody pod nogami
Dokoła ściana, nikt mnie nie rozumie
We własnym sosie duszę się
Od wieków tak już jest
Zamiast słońca - pada deszcz
Jedynym światłem jest nadzieja
Pech prześladuje mnie
Ja jednak nadal ufam, że
Wreszcie nadejdzie mój cudowny dzień
Burza mózgów, obcy świat
Napełnia mnie przerażeniem
Tak jak inni mogłam być na fali
Wielki szczyt, wspaniały cel
To wszystko, co najlepsze jest
W moich rękach pali się i znowu nie mam szans
Tak chciałabym wystrzelić jak rakieta
I końcami palców sięgnąć gwiazd
Od wieków tak już jest
Zamiast słońca - pada deszcz
Jedynym wyjściem jest nadzieję mieć
Pech prześladuje mnie
Ja jednak nadal ufam, że
Wreszcie nadejdzie mój cudowny dzień
Gdy ciężary gniotą mnie
Uciekam w stan nieważkości
Zmieniam miejsce swe w czasoprzestrzeni
To mój sen, naiwny sen
Życie ma swój własny bieg
Schemat niewzruszonych praw zawsze taki sam
Od wieków tak już jest
Zamiast słońca - pada deszcz
Jedynym wyjściem jest nadzieję mieć
Pech prześladuje mnie
Ja jednak nadal ufam, że
Wreszcie nadejdzie mój cudowny dzień
(Tak, tak, totalny brak)
Od wieków tak już jest
(Tak, tak, totalny brak)
(Tak, tak, totalny brak)
Jedynym światłem jest nadzieja
(Tak, tak, totalny brak)
Poprawiam swą urodę
Moda nie chce czekać, mknie jak woda
Jak w ukropie zwijam się
Za oknem psia pogoda
Ciągle nowe kłody pod nogami
Dokoła ściana, nikt mnie nie rozumie
We własnym sosie duszę się
Od wieków tak już jest
Zamiast słońca - pada deszcz
Jedynym światłem jest nadzieja
Pech prześladuje mnie
Ja jednak nadal ufam, że
Wreszcie nadejdzie mój cudowny dzień
Burza mózgów, obcy świat
Napełnia mnie przerażeniem
Tak jak inni mogłam być na fali
Wielki szczyt, wspaniały cel
To wszystko, co najlepsze jest
W moich rękach pali się i znowu nie mam szans
Tak chciałabym wystrzelić jak rakieta
I końcami palców sięgnąć gwiazd
Od wieków tak już jest
Zamiast słońca - pada deszcz
Jedynym wyjściem jest nadzieję mieć
Pech prześladuje mnie
Ja jednak nadal ufam, że
Wreszcie nadejdzie mój cudowny dzień
Gdy ciężary gniotą mnie
Uciekam w stan nieważkości
Zmieniam miejsce swe w czasoprzestrzeni
To mój sen, naiwny sen
Życie ma swój własny bieg
Schemat niewzruszonych praw zawsze taki sam
Od wieków tak już jest
Zamiast słońca - pada deszcz
Jedynym wyjściem jest nadzieję mieć
Pech prześladuje mnie
Ja jednak nadal ufam, że
Wreszcie nadejdzie mój cudowny dzień
(Tak, tak, totalny brak)
Od wieków tak już jest
(Tak, tak, totalny brak)
(Tak, tak, totalny brak)
Jedynym światłem jest nadzieja
(Tak, tak, totalny brak)