Zostaję tu Na Pół Etatu
Lyrics
Sprawdź!
Przecieram zaspane oczy, ocieram dłonią dłoń,
powtarzam sobą bądź i nie spieprzaj stąd.
To nasz dom, nie uciec stąd to kwestia sumienia,
choć, przerasta nas nieraz presja wkurwienia.
Emigrację mamy w genach, pieprzony implant,
niechciany stygmat, który niejednego wygnał.
Nie jeden wygrać chciał tam, bo się łatwiej żyje,
teraz ma lepszą parę butów i częściej pije.
Tu główny strumień kasy to przekręty, polski mainstream,
znów zapijasz smutek wódą zamiast iść do terapeuty.
Choć za często wiarę zastępuje kac w niedziele,
łatwiej chlać i ćpać, a nie stać w kościele.
Te presjogenne refleksje wpędzają nas w Jimsona,
a wewnętrzne presje wpieprzają nas dosłownie.
Co cztery lata gubię nadzieję oddając głos,
za cztery lata […], żeby zmienić coś.
Mógłbym wyjechać, o Warszawie śnić jak Niemen, nie wiem,
czy umiał bym bez tych miejsc żyć, nie wiem,
jak boli emigracja za chlebem, nie wiem,
i nie chcę wiedzieć, Polska jest moim upadłym niebem!
[Ref. x2]
Zostaję tu, gdzie znajomi, są dla mnie jak rodzina,
tu gdzie, wszystko się kończy i wszystko się zaczyna,
tu gdzie, znam każdy kont i płace w plnach,
tu gdzie kocham, tu gdzie krwawię i tu gdzie płacę nieraz.
Jestem z kraju, w którym PiS nie oznacza pokoju,
w którym co cztery lata klniesz idąc do wyborów.
Na stadionie narodowym, tu jest wszystko prócz kibiców,
dumą Warszawy, jest drapacz chmur od komunistów.
Tu centralny dworzec wygląda i śmierdzi jak slumsy,
A vis-a-vis exclusive, gdzie pędzisz jak masz chajs.
Mimo to, nie umiał bym żyć bez tych miejsc,
tylko ten mikroklimat umie napędzić mnie.
Mieszkam tu, wakacje spędzam za granicą, nie odwrotnie,
tu gdzie, połowa z nas od sukcesu o krok jest.
Ja tylko tu potrafię znaleźć spokój i wytchnienie,
tu moich uczuć, mieści się lokum i nie wiem,
czy gdziekolwiek indziej potrafił bym kochać,
czy w innym języku umiał bym powiedzieć te słowa,
i niech inni jadą stąd po trochę szczęścia i wiedzę,
a ja zostaję tu, gdzie od dziecka siedzę.
[Ref. x2]
Zostaję tu, gdzie znajomi, są dla mnie jak rodzina,
tu gdzie, wszystko się kończy i wszystko się zaczyna,
tu gdzie, znam każdy kont i płace w plnach,
tu gdzie kocham, tu gdzie krwawię i tu gdzie płacę nieraz.
Przecieram zaspane oczy, ocieram dłonią dłoń,
powtarzam sobą bądź i nie spieprzaj stąd.
To nasz dom, nie uciec stąd to kwestia sumienia,
choć, przerasta nas nieraz presja wkurwienia.
Emigrację mamy w genach, pieprzony implant,
niechciany stygmat, który niejednego wygnał.
Nie jeden wygrać chciał tam, bo się łatwiej żyje,
teraz ma lepszą parę butów i częściej pije.
Tu główny strumień kasy to przekręty, polski mainstream,
znów zapijasz smutek wódą zamiast iść do terapeuty.
Choć za często wiarę zastępuje kac w niedziele,
łatwiej chlać i ćpać, a nie stać w kościele.
Te presjogenne refleksje wpędzają nas w Jimsona,
a wewnętrzne presje wpieprzają nas dosłownie.
Co cztery lata gubię nadzieję oddając głos,
za cztery lata […], żeby zmienić coś.
Mógłbym wyjechać, o Warszawie śnić jak Niemen, nie wiem,
czy umiał bym bez tych miejsc żyć, nie wiem,
jak boli emigracja za chlebem, nie wiem,
i nie chcę wiedzieć, Polska jest moim upadłym niebem!
[Ref. x2]
Zostaję tu, gdzie znajomi, są dla mnie jak rodzina,
tu gdzie, wszystko się kończy i wszystko się zaczyna,
tu gdzie, znam każdy kont i płace w plnach,
tu gdzie kocham, tu gdzie krwawię i tu gdzie płacę nieraz.
Jestem z kraju, w którym PiS nie oznacza pokoju,
w którym co cztery lata klniesz idąc do wyborów.
Na stadionie narodowym, tu jest wszystko prócz kibiców,
dumą Warszawy, jest drapacz chmur od komunistów.
Tu centralny dworzec wygląda i śmierdzi jak slumsy,
A vis-a-vis exclusive, gdzie pędzisz jak masz chajs.
Mimo to, nie umiał bym żyć bez tych miejsc,
tylko ten mikroklimat umie napędzić mnie.
Mieszkam tu, wakacje spędzam za granicą, nie odwrotnie,
tu gdzie, połowa z nas od sukcesu o krok jest.
Ja tylko tu potrafię znaleźć spokój i wytchnienie,
tu moich uczuć, mieści się lokum i nie wiem,
czy gdziekolwiek indziej potrafił bym kochać,
czy w innym języku umiał bym powiedzieć te słowa,
i niech inni jadą stąd po trochę szczęścia i wiedzę,
a ja zostaję tu, gdzie od dziecka siedzę.
[Ref. x2]
Zostaję tu, gdzie znajomi, są dla mnie jak rodzina,
tu gdzie, wszystko się kończy i wszystko się zaczyna,
tu gdzie, znam każdy kont i płace w plnach,
tu gdzie kocham, tu gdzie krwawię i tu gdzie płacę nieraz.
contributions:
Most popular songs Na Pół Etatu
- 1 Zostaję tu
- 2 Wczoraj, dzisiaj, jutro
- 3 Wariuję
- 4 To Jest O Tym
- 5 Refleksy
- 6 Ponad tym
- 7 Pod wiatr
- 8 Niewiele
- 9 Napluj nam w twarz
- 10 Na marginesie
- 11 Metropolis
- 12 Lejdi
- 13 Kokaina
- 14 Jak jest?
- 15 J.R.N.P.E.
- 16 Gorzkie słowa
- 17 Drogowskazy
- 18 Brat
- 19 4 elementy
Similar artists
Brudne Serca
22 song