Brat Na Pół Etatu

Lyrics

  • Song lyrics Redakcja
[Quiz]

Kiedy się rodziłem to on miał trzy i pół roku,
mieszkaliśmy w małej kawalerce w wielkim bloku
na Pradze - północny wschód Warszawy,
tam część wspomnień na zawsze już zostanie.
Jego przyjaciel z tamtych lat odszedł dwa lata temu,
300 mil stąd, dość szybko odbił od problemów.
Wkrótce zamieszkaliśmy po drugiej stronie Wisły,
babcia ze Stanów na inny adres przysyłała listy.
On tu dorastał, rodzice dbali o nas,
zawsze on miał przejebane bardziej jak coś przeskrobał.
W domu miał dobre wzorce, w szkole niezbyt,
przez to objechał tagami pełno sąsiednich osiedli.
Mimo to szkoła dała mu więcej niż ktokolwiek,
skumasz to pewnie wreszcie jak sam ją dorwiesz.
W czwartej klasie nieśmiale gadał "cześć" jej,
w siódmej i ósmej na rolkach prawie łamał ręce.
Bujał się wtedy z bratem mojego ziomka,
jakoś w tamtym czasie zapalił pierwszego jointa.
Wtedy na Jordanku często siedział,
zaraz potem jego drugi przyjaciel odszedł do nieba.
W chuj patologia, żeby z ziombla
heroina wyssała życie po kilku miesiącach.
Wtedy jakoś z dziewuchą, o której było wcześniej,
rozjebało się wszystko doszczętnie.
Za to miał dobrych typów w ogólniaku,
stamtąd po dziś dzień ma bliznę w pamięci i przyjaciół.
W luźnej atmosferze dotrwał do matury,
by po medycynie zacząć w końcu leczyć ludzi.
Na drugim roku lekko pochlał i miał niezłą dupę
do czasu, w którym stwierdził, że nie jest lekkoduchem.
Spotkał poprzednią, uczucia nie zardzewiały,
bo dziś jest jego żoną, a nasi starzy dziadkami są.


Kiedy wszystko Cię wkurwia na max,
kiedy nawet nie masz siły, żeby wstać.
kiedy w następny dzień już Ci wiary jest brak,
pamiętaj - zawsze obok stoi brat.

[Feelhip]

Braci się nie traci to stygmat więzów krwi,
znam na wylot go jak pustą kieszeń - uwierz mi.
Pójdę w ogień za nim, nie próbuj tego sprawdzać,
nawet, gdy robi źle, mów mi "adwokat diabła".
Urodził się jak miałem trzy i pół roku,
pamiętam wzruszenie ojca i łzę w jego oku.
Kawalerka, jeden pokój na obrzeżach Warszawy,
wracam tam myślami, żeby świat zostawić.
Zdmuchuję wspomnień kurz jak on z winyli,
bez niego ani rusz i ani chwili.
Przyszedł na świat w końcu osiemdziesiątych lat,
poznałem wtedy znaczenie nowego słowa "brat".
Od dziecka miał w oczach to samo dobro co dziś
i od dziecka upór, którego nie nagniesz do dziś.
Jedna miłość, jedna krew, jedna więź,
iść za nim na koniec świata - nie próbuj przerwać jej.
Jego charakter? Mógłbyś się, kurwa, uczyć
jak być nieugiętym, kochać i śmiać się z głupich.
I wiem - jak jest źle i mam kurewski problem,
jest on i zawsze mi pomoże.
Podnieś rękę na niego, obudzisz się tylko z lewą.
Świat jest nasz, młody, limitem jest tylko niebo.
Nieważne, gdzie byśmy byli, co by się nie działo,
jestem zawsze z Tobą, dzwoń śmiało,

Kiedy wszystko Cię wkurwia na max,
kiedy nawet nie masz siły, żeby wstać.
kiedy w następny dzień już Ci wiary jest brak,
pamiętaj - zawsze obok stoi brat.




Rate this interpretation
contributions:
Redakcja
Redakcja
anonim