Under the Black Sun Mróz
Lyrics
-
3 ratings
Pod czarnym słońcem...
Pod majestatem czarnego blasku
Oślepiony, Widzący...
jego wieczne panowanie
Jak szafarz wszelkich plag, udzielam sakramentu śmierci
Ja kapłan Czarnego słońca, Składam ofiarę z ich życia
Wy którzy namaszczeni, zepsuciem i zgnilizną
Idźcie i czyńcie co Pan wasz nakazał, Albowiem jesteście dla niego zrodzeni
Powstańcie z żaru jego czarnej gwiazdy, nieście śmierć i totalne cierpienie
Spełnijcie zemstę na synach Dawida, za intronację plugawego sakramentu
Widzę popioły spalonych ich dusz!! Widzę pustkę wszelkiego życia
Widzę to, co jest żarem ofiarnym wiecznej nocy, w mojej martwej duszy!!!
Świętym światłem czarnej gwiazdy spopielone nieboskłony
Rozszczepione eony martwego czasu, przenikają do wnętrza... jego oka
Oto popioły ich dusz, święty proch, który sypię w ofierze
Ja... szafarz.... Obmywam dłonie we krwi Przymierza
Ja przeklęty.... Czarny jego płomień
Udzielam.... sakramentu śmierci
Spalam ich dusze, spalam ich marne życia
I Rozsypuje prochy, w rytualnym akcie destrukcji
Ja szafarz, obmywam dłonie, we krwi przymierza
Ja, czarny jego płomień, udzielam sakramentu śmierci
Widzę popioły spalonych ich dusz!! Widzę pustkę wszelkiego życia!!
Ja... szafarz... Obmywam dłonie we krwi przymierza
Ja, Czarny jego płomień, udzielam sakramentu śmierci
Pod czarnym słońcem, pod majestatem czarnego blasku
zamieniam ich życia w proch...
I rozsypuję... W rytualnym akcie... Zbawienia!!!
Pod majestatem czarnego blasku
Oślepiony, Widzący...
jego wieczne panowanie
Jak szafarz wszelkich plag, udzielam sakramentu śmierci
Ja kapłan Czarnego słońca, Składam ofiarę z ich życia
Wy którzy namaszczeni, zepsuciem i zgnilizną
Idźcie i czyńcie co Pan wasz nakazał, Albowiem jesteście dla niego zrodzeni
Powstańcie z żaru jego czarnej gwiazdy, nieście śmierć i totalne cierpienie
Spełnijcie zemstę na synach Dawida, za intronację plugawego sakramentu
Widzę popioły spalonych ich dusz!! Widzę pustkę wszelkiego życia
Widzę to, co jest żarem ofiarnym wiecznej nocy, w mojej martwej duszy!!!
Świętym światłem czarnej gwiazdy spopielone nieboskłony
Rozszczepione eony martwego czasu, przenikają do wnętrza... jego oka
Oto popioły ich dusz, święty proch, który sypię w ofierze
Ja... szafarz.... Obmywam dłonie we krwi Przymierza
Ja przeklęty.... Czarny jego płomień
Udzielam.... sakramentu śmierci
Spalam ich dusze, spalam ich marne życia
I Rozsypuje prochy, w rytualnym akcie destrukcji
Ja szafarz, obmywam dłonie, we krwi przymierza
Ja, czarny jego płomień, udzielam sakramentu śmierci
Widzę popioły spalonych ich dusz!! Widzę pustkę wszelkiego życia!!
Ja... szafarz... Obmywam dłonie we krwi przymierza
Ja, Czarny jego płomień, udzielam sakramentu śmierci
Pod czarnym słońcem, pod majestatem czarnego blasku
zamieniam ich życia w proch...
I rozsypuję... W rytualnym akcie... Zbawienia!!!
contributions:
-
Lucis ferreWyborny tekst