Do utraty tchu molesta
Lyrics
[Do utraty tchu
Jest z nami Eldo]
Widzisz nas tu i czujesz, że to swoi ludzie
I wiesz, że my non stop, non stop
do utraty tchu, do utraty tchu [2x]
To nie jest mecz na sali, gdzie możesz wziąć przerwę
To jest życie, albo masz werwę albo zamknij gębę
Bez desperacji, dorośli ludzie świadomi swojej sytuacji
Nikt nie zburzy naszych racji, już nigdy
Głupoty młodych lat na slajdach zostały
Teraz do utraty tchu gdzieś w weekend koncert gramy
Dekada odwagi, dekada marzeń spełnionych
Wiem kim jestem, jestem sobą, wiem co w życiu chcę robić
Żyję, a dzień jest nieraz szybką godziną
Chcesz jakoś zrealizować pomysłów milion
To nie jest durniu Jak Oni śpiewają,
Oni tworzą nawet jeśli media ciągle się gniewają
Naprawdę trudno, na niepokorne słowa
Tworzymy do końca, tak by nie przestać się szanować
Nie kupisz nas, to my podamy ci cenę
To nasz wybór, by życie spędzić na scenie
Widzisz nas tu i czujesz, że to swoi ludzie
I wiesz, że my non stop, non stop
do utraty tchu, do utraty tchu [2x]
Mam tyle ile wiem, plus małych marzeń parę
Zdrowie zostawiam na scenie, a gażę za barem
Ignoranci spiszą na straty znów tą ekipę
A my do utraty tchu, każdy weekend
Póki nie zgaśnie w sercach ogień
Nagram, puszczę w obieg, potem zarobię
Ty masz problem z tym jak te pizdy z forum ej
Chcesz się wyżalić to do Drzyzgi szoruj
Zbędna agresja, już te chwile za nami
Chociaż w paru hotelach wciąż niemile widziani
Molesta, non stop głodni przygód
Aspołeczni, cóż, taka natura nie wybór
Czuję jakby wczoraj słuchał rapu z kaset
Ucieka nam czas jak przez palce piasek
I wiesz co? Już nie mogę go tracić
Za parę lat mógłbym sobie tego nie wybaczyć
Widzisz nas tu i czujesz, że to swoi ludzie
I wiesz, że my non stop, non stop
do utraty tchu, do utraty tchu [2x]
Jest z nami Eldo]
Widzisz nas tu i czujesz, że to swoi ludzie
I wiesz, że my non stop, non stop
do utraty tchu, do utraty tchu [2x]
To nie jest mecz na sali, gdzie możesz wziąć przerwę
To jest życie, albo masz werwę albo zamknij gębę
Bez desperacji, dorośli ludzie świadomi swojej sytuacji
Nikt nie zburzy naszych racji, już nigdy
Głupoty młodych lat na slajdach zostały
Teraz do utraty tchu gdzieś w weekend koncert gramy
Dekada odwagi, dekada marzeń spełnionych
Wiem kim jestem, jestem sobą, wiem co w życiu chcę robić
Żyję, a dzień jest nieraz szybką godziną
Chcesz jakoś zrealizować pomysłów milion
To nie jest durniu Jak Oni śpiewają,
Oni tworzą nawet jeśli media ciągle się gniewają
Naprawdę trudno, na niepokorne słowa
Tworzymy do końca, tak by nie przestać się szanować
Nie kupisz nas, to my podamy ci cenę
To nasz wybór, by życie spędzić na scenie
Widzisz nas tu i czujesz, że to swoi ludzie
I wiesz, że my non stop, non stop
do utraty tchu, do utraty tchu [2x]
Mam tyle ile wiem, plus małych marzeń parę
Zdrowie zostawiam na scenie, a gażę za barem
Ignoranci spiszą na straty znów tą ekipę
A my do utraty tchu, każdy weekend
Póki nie zgaśnie w sercach ogień
Nagram, puszczę w obieg, potem zarobię
Ty masz problem z tym jak te pizdy z forum ej
Chcesz się wyżalić to do Drzyzgi szoruj
Zbędna agresja, już te chwile za nami
Chociaż w paru hotelach wciąż niemile widziani
Molesta, non stop głodni przygód
Aspołeczni, cóż, taka natura nie wybór
Czuję jakby wczoraj słuchał rapu z kaset
Ucieka nam czas jak przez palce piasek
I wiesz co? Już nie mogę go tracić
Za parę lat mógłbym sobie tego nie wybaczyć
Widzisz nas tu i czujesz, że to swoi ludzie
I wiesz, że my non stop, non stop
do utraty tchu, do utraty tchu [2x]
contributions: